
Polowanie na pokemony
Premiera Pokemon Go zelektryzowała graczy na całym świecie.
Pikachu, Charizard, Bulbasaur. To tylko niektóre z pokemonów, które możesz schwytać dzięki Pokemon Go, najnowszej grze, która już w tej chwili zdeklasowała popularnością Tindera i powoli zagraża Twitterowi. Szturmem podbiła serca fanów kieszonkowych potworów, ale też i osób zwyczajnie zaciekawionych nowinką. Jedno jest pewne – to absolutny hit tego lata.
Mimo ponad 20 lat na rynku, pokemony nadal się nam nie znudziły, a dzięki najnowszym technologiom zbieranie potworków przeszło do... prawdziwego świata. Od teraz podczas spaceru, lunchu, czy w drodze do pracy, możemy zapolować na wymarzonego pokemona. Wystarczy tylko mieć włączony sygnał GPS oraz założyć wygodne buty, bowiem otarcia to spory problem wielu osób, które do tej pory unikały długich spacerów. Niestety, te najrzadsze stworki, często trzeba sobie „wychodzić”. Gdy natrafimy na pokemona, którego chcemy schwytać, wystarczy wybrać opcje rzucenia w niego tzw. pokeballem. Im dalsze i częstsze spacery, tym rzecz jasna nasze szanse na złapanie rzadkiego potworka rosną.
Pomniki, fontanny, a nawet zabytki, mogą dzięki aplikacji zmienić się w centra leczenia milusińskich, a także specjalne sklepy, gdzie kupimy pokeball'e oraz specjalne przysmaki dla złapanych pokemonów. Przemierzając świat ze smartfonem w ręku, możemy także natknąć się na specjalne jaja – jeśli je ze sobą zabierzemy po krótkim spacerze (2-5 km) wykluje się z niego nowy podopieczny. Poza zbieraniem kolejnych pokemonów, najciekawsza opcją są oczywiście potyczki i treningi z innymi graczami – tym razem twarzą w twarz. To ewenement w świecie gier – aplikacja, która zamiast do pozostania w domu, zachęca do wyjście na świeże powietrze, a także interakcje z rzeczywistymi ludźmi, nie w rzeczywistości wirtualnej, ale z tymi spotykanymi na ulicy. Sama gra była stopniowo udostępniana w poszczególnych krajach: pierwsi mogli zagrać fani ze Stanów Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii oraz Japonii, jednak europejscy gracze obeszli ten problem, pobierając grę z zagranicznych portali. Pokemon Go udostępniono na system iOS, a od kilku dni korzystający ze sklepu Google Play, także mogą pobrać aplikację.
Co ciekawe, Pokemon Go jest darmowe, aczkolwiek możliwe jest odblokowanie dodatkowych opcji dzięki mikropłatnościom, za które można nabyć pokecoins. Można także zdecydować się na dokupienie specjalnej bransoletki Pokemon Go Plus, która ułatwi poszukiwanie potworków. Niestety, premiera urządzenia nie jest jeszcze znana. Jedynym problemem mogą stać się zagapieni spacerowicze, którzy wpatrzeni w telefon potkną się lub wpadną na innych, a także bolesne zakwasy – w końcu nie wszyscy gracze przyzwyczajeni są do dalekich spacerów. Czy Pokemon Go to przy okazji doskonała recepta na otyłość?
Źródło: Pokemon Go / Hiro