
Plastik na ratunek, czyli FORMcard
MacGyver potrafił nawet ze zwykłego spinacza zrobić niesłychany gadżet. Nie każdy jednak ma taki talent – tym osobom w majsterkowaniu może pomóc FORMcard.
Pędzicie na ważne spotkanie, a tu łamie się obcas w waszym eleganckim bucie. Kojarzycie tę reklamę? Jej pomysłodawcy zaproponowali, by oderwać obcasy i iść na spotkanie w przerobionych na szybko butach. Jest to to ciekawe rozwiązanie, chociaż w rzeczywistości wiele osób w obliczu takiego problemu, zaczęłoby pewnie naprawiać szkodę, by w jakiś sposób przywrócić obcas do stanu początkowego. Nie każdy przy sobie ma jednak narzędzia, które mogłyby w tym pomóc i przynieść choćby chwilowe rozwiązanie. Noszenie przy sobie mocnego kleju, duck tape czy miniśrubokrętu nie leży bowiem w zwyczaju większości. Pomysłodawcy FORMcard wiedzą o tym, dlatego stworzyli remedium na usterki, które mieści się w portfelu.
Złamany długopis, uszkodzony kubek, urwany guzik lub pęknięta noga od krzesła to co prawda drobne niedogodności, które jednak potrafią być dosyć dokuczliwe. Wystarczy jednak mieć ze sobą FORMcard, by w dowolnej chwili szybko naprawić takie uszkodzenia. A także zrobić o wiele więcej! FORMcard to niewielki kawałek bioplastiku, który sprzedawany jest w formie prostokąta wielkości standardowej wizytówki lub karty kredytowej. Wystarczy jednak zanurzyć go w gorącej wodzie, by stał się w plastycznym materiałem, który pozwala zmieniać, przekształcać, naprawiać lub tworzyć przestrzeń wokół nas. Jego możliwości są ogromne, a wszystko zależy od naszych potrzeb.
FORMcard jest podręczny, dlatego łatwo można przechowywać go w portfelu czy szufladzie w kuchni lub aucie. To idealne rozwiązanie w nagłych przypadkach, kiedy trzeba szybko działać. Jego odporność pomysłodawcy porównują do nylonu, co oznacza, że nic nie stoi na przeszkodzie, by naprawy dokonane za pomocą FORMcard były także rozwiązaniem długotrwałym. Materiał, kiedy jest jeszcze ciepły, doskonale przylega bowiem do innych plastików. Najlepsze jest jednak to, że jeśli zechcecie ponownie skorzystać z użytej już FORMcard, wystarczy, że znowu zanurzycie ją w gorącej wodzie – to rozwiązanie wielokrotnego użytku. Do wyboru jest aż 14 różnych kolorów FORMcard, a zestaw dziewięciu kosztuje około 18 funtów. Trzeba przyznać, że twórcy gadżetu są dosyć pomysłowi, chociaż nie podpowiadają co zrobić, gdy w pobliżu nie mamy dostępu do gorącej wody. Mimo to, FORMcard może przydać się w wielu domach i garażach.
Źródło: FORMcard