
Domek na zawołanie
Domek wypoczynkowy kojarzy się raczej z zimną wodą, brakiem ogrzewania i dość przypadkowym umeblowaniem. Caspar Schols udowadnia, że może być inaczej.
Ogrzewanie, które potrzebuje kilkunastu godzin, by podgrzać pomieszczenie, ciepła woda kończąca się po kilku chwilach, meble z odzysku i połowa kuchenka. Oto przeciętny domek wypoczynkowy. Są jednak projekty, które zdumiewają prostotą, a jednocześnie designem z najwyższej półki. Wystarczy mieć syna, który ma wyobraźnię.
Caspar Schols, Duńczyk bez jakiegokolwiek wykształcenia architektonicznego stworzył dla swojej mamy Garden House, wyjątkowy domek, który w zależności od sytuacji może zmieniać kształt. Ideą, jaka przyświecała Scholsowi, było zbudowanie miejsca, gdzie jego mama mogłaby swobodnie oddawać się swojemu hobby, malować, medytować oraz spędzać czas z wnukami. Konstrukcja i wystrój domku miały być na tyle elastyczne, by łatwo można go było dostosować do potrzeb, nastroju oraz rzecz jasna pogody. W ten sposób powstał pierwszy dynamiczny domek wypoczynkowy. Jego ściany mogą być dowolnie przesuwane, w środku znajduje się łóżko oraz maleńki norweski kominek.
– Chodziło mi o stworzenie pomieszczenia, którego warstwy mógłbym dowolnie ustawiać i chować, zupełnie jak warstwy ubrań, które zdejmuję w zależności od potrzeb – tłumaczy Schols. Ściany można łatwo przesuwać po specjalnych szynach, tworząc osłonę od deszczu lub wręcz przeciwnie, otwierając dom na otaczający go ogród. Główny budulec Garden House to drewno oraz szkło, natomiast dach jest metalowy, by zapewnić odpowiednia trwałość konstrukcji. Przeszklone ściany z podwójnego szkła są idealne, gdy chcemy osłonić się od warunków na zewnątrz, nie tracąc przy tym widoku. To także idealne rozwiązanie na wieczorne przyjęcia, ponieważ pozwala zachować klimat ogniska w lesie, bez narażania się na ugryzienia komarów. W zależności od ustawienia, domek mierzy od 4 do 6 metrów długości. Ze względu na wymogi prawne, budynek, by nie być uznanym za zwykły dom mieszkalny, musiał zmieścić się na 25 metrach kwadratowych – tyle Garden House zajmuje po złożeniu. Scholsowi udało się to w zaledwie dwa miesiące z budżetem 20 tysięcy euro. Efekt jest zniewalający, szczególnie, że wymagania pani Schols były spore. Koniecznie obejrzyjcie filmik prezentujący korzystanie z domku.
Źródło: Inhabitat