
Test blendera kielichowego
Dobry blender to podstawa. Model Philipsa testowałam niemal przez rok!
Zmiksuje, rozdrobni, przygotuje jedwabiste smoothies lub szorstki koktajl pełen zdrowego błonnika. Bezawaryjny i solidny, a do tego dobrze wygląda. Czyżby model doskonały?
Blender kielichowy w mojej kuchni to jeden z podstawowych sprzętów. Używam go do miksowania warzyw i owoców. Zielone koktajle to nasze rodzinne uzależnienie, więc od początku wiedziałam, że muszę postawić na dobry, solidny model. Taki właśnie jest Philips HR2095/90. Po roku użytkowania mogę to przyznać z całą pewnością!
Jakie są jego główne zalety?
Mój blender zmiksuje niemal wszystko. Twarde ananasy, owoce leśne, czy seler naciowy – nie wymieniając tych mniej problemowych, miękkich składników, z którymi poradzi sobie najbardziej przeciętny sprzęt. Wrzucam właściwie wszystko to, na co mam ochotę i wiem, że silnik się nie zatrzyma, a ostrza nie wygną. Odpowiada za to jego moc (700 W) oraz wysokiej jakości materiały, z których wykonane są ostrza, a jest ich aż sześć. Z tego powodu radzą sobie świetnie z twardymi produktami. Ten model kruszy także lód. Służy to tego osobny przycisk. Opcja użytkowana przede wszystkim latem, gdy upały za oknem, a my nie potrafimy ugasić pragnienia.
Philips HR2095/90
Blender posiada czytelny „panel” sterowania, czyli pokrętło, które lekko przesuwamy, aby ustawić sobie szybkość miksowania. Możemy wybrać opcję „smoothie”, która automatycznie dobierze nam program idealny do zrobienia koktajlu. W zależności od tego, jakie owoce będą w środku, otrzymamy daną konsystencje. Zawsze możemy powtórzyć czynność lub manualnie posterować blendowaniem, aby otrzymać ulubioną formę – grudkowatą, pełną nie do końca zmielonych kawałków lub gładką i kremową. W blenderze nie mogą znajdować się tylko same suche składniki, trzeba pamiętać o wlaniu odrobiny płynu: wody, mleka, jogurtu, czy soku.
Plusem pozostaje dość duży dzbanek o pojemności 2 litrów. Jego atutem jest solidne szkło, z którego jest wykonany, odporne na zarysowania i gorące składniki (to dlatego możemy zmiksować także zupę!). Niestety dla niektórych może okazać się zbyt ciężki i nieporęczny, choć dla mnie przenoszenie z miejsca na miejsce nie stanowi żadnego problemu, ale to chyba kwestia wprawy. Przeszkodą okazuje się jednak wieczko, które dość ciężko schodzi z kielicha... To jedyny minus tego urządzenia. Sprzęt jest niezwykle stabilny, posiada mocne przyssawki, które zapobiegają jego niekontrolowanemu przesuwaniu się. To dosyć ważne, jeśli na naszym blacie sporo się dzieje!
Do zestawu producent dołączył łopatkę, którą można mieszać składniki w trakcie pracy ostrzy. Przydaje się wtedy, gdy koktajl składa się z wielu ingredientów i sukcesywnie dokładamy kolejne. Warto wtedy je przemieszać, by lepiej się zmiksowały. Akcesorium sprawdza się także przy wyrabianiu masy sernikowej czy ciasta naleśnikowego.
Philips HR2095/90
jest wygodny w czyszczeniu – został wyposażony w specjalny przycisk do wstępnego mycia, potem już wystarczy lekkie opłukanie i blender jest czyściutki! Do tego wszystkiego model ma ciekawy design – elegancka czerń dobrze wygląda niemal w każdej kuchni. W minimalistycznych wnętrzach wpasuje się w spokojne biele i szarości, w klimatach nieco bardziej eklektycznych może zwracać na siebie uwagę stonowanym wykończeniem.
Plusy
- 6-ramienne ostrza, które zmielą niemal wszystko
- mocny silnik
- dzbanek z dobrej jakości szkła
- funkcja smoothie
- kruszenie lodu
- funkcja samoczyszczenia
- regulacja pracy silnika
Minusy
- waga dzbanka
- pokrywa, którą ciężko się zdejmuje
- głośna praca