Wino mam w DNA!
Oto trunek idealnie dopasowany do ciebie...
Personalizacja to jeden z najgorętszych trendów ostatnich lat. Do swoich upodobań można dostosować sobie wszystko – od ubrań i dodatków, przez akcesoria do smartfonów i tabletów, na suplementach kończąc. Do tej pory wśród tych ofert brakowało jednie alkoholu. Jednak firma Vinome i na to znalazła sposób.
Vinome to firma wprost z Doliny Krzemowej. Jak każdy pomysł, który stamtąd pochodzi, zaskakuje prostotą i genialnością, a także sprytnym wykorzystaniem nauki. Nazwa firmy pochodzi ze skrzyżowania słów wino i genom (vine, genome). Za pomocą nietuzinkowego podejścia do DNA, Vinome stworzyła idealną ofertę dla miłośników szlachetnych trunków – na podstawie genów dopasuje do klienta idealne wino. Jak to się odbywa? Najpierw, po złożeniu zamówienia, Vinome wysyła do klienta specjalny zestaw, w którym umieszcza próbkę śliny. Następnie odsyła ją, a Vinome na jej podstawie bada jego DNA. Poza tym, klient wypełnia jeszcze dodatkową ankietę dotyczącą jego preferencji smakowych. Dzięki temu firma ma pewność, że dobierze wino perfekcyjnie dobrane do jego gustu. Wynika to z faktu, że to nasze geny odpowiadają za to, jak postrzegamy smaki i zapachy. Dlatego znajomość czyjegoś DNA może pomóc w dopasowaniu dla niego najlepszego menu. Także jeśli idzie o wina.
Testy i proces selekcji wina oparto na wielu miesiącach badań, efektem których jest unikalny proces tworzenia profilu smakowego badanego. Vinome zapewnia przy okazji, że wszelkie zebrane przez nich informacje genetyczne są dobrze chronione w zabezpieczonej bazie danych. Vinome współpracuje z wieloma niewielkimi, rodzinnymi winiarniami w Kalifornii, a win, które znajdują się w ofercie, próżno szukać w zwykłych sklepach. Jednak za tak spersonalizowane podejście sporo się płaci. Same badania genetyczne to koszt rzędu 200 dolarów, natomiast butelka wina, przygotowana na ich podstawie to kolejnych 60-70 dolarów. W dodatku minimalna ilość zamówienia to trzy butelki... Trzeba przyznać, że to sporo jak miły wieczór przy winie, które dodatkowo doceni tylko jedna osoba. Z drugiej strony z pewnością znajdzie się niejeden smakosz, który połakomi się na tak indywidualne doznania smakowe.
Źródło: Vinome / F5
