
Pracowniczy chip w Epicenter
W pracy każdy z nas spędza minimum osiem godzin dziennie, pięć dni w tygodniu. To ważny aspekt naszego życia, ale... jak wiele jesteście w stanie poświęcić dla pracy?
Osoby, które pracują w większych firmach i korporacjach, przyzwyczajone są do sformalizowanych procesów i nowych technologii, które ułatwiają zapanowanie nad rozbudowaną strukturą. Karty magnetyczne pozwalające na wjazd do firmowego garażu, budynku biura czy obsługę niektórych urządzeń to chleb powszedni. W przedsiębiorstwach są też miejsca, do których dostęp mają jedynie wybrani. Jednak szwedzka firma poszła o krok dalej – jej pracownicy mogą otworzyć drzwi chipem wielkości ziarnka ryżu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wspomniany chip znajduje się... w skórze pracownika.
Wydaje się być to dużą ingerencją w życie zespołu, ale Epicenter odpowiadające za nietypowy pomysł, wcale nie wymaga od pracowników wszczepienia we własne ciało oprzyrządowania firmy. Zabieg jest całkowicie dobrowolny i ma ułatwić pracę oraz przemieszczanie się po przedsiębiorstwie. Chip wykorzystuje technologię identyfikacji radiowej RFID, którą możecie kojarzyć z zabezpieczeń antykradzieżowych zamieszczanych na produktach w sklepach. W ten sposób chip przesyła sygnał do drzwi czy urządzeń takich jak drukarka, by posiadający chip mogli korzystać z nich bez dodatkowych kart i kodów dostępu. Pierwszą osobą, której założono urządzenie był sam prezes firmy, Felicio de Costa – zabieg wykonano publicznie, a tuż po nim nastąpiła prezentacja działania urządzenia.
Dzięki temu wiele osób z firmy zainteresowało się takim rozwiązaniem i zgłosiło chęć wszczepienia chipa. Inni z kolei są sceptyczni i wolą bardziej tradycyjne metody. Nie stanowi to problemu – zabieg jest w stu procentach dobrowolny. Obecnie zachipowanych jest około 150 pracowników Epicenter. Sam zabieg jest niemal bezbolesny i trwa chwilę – uczucie niewiele różni się od tego, które towarzyszy nam przy zwykłym zastrzyku. Zwolennicy takiego rozwiązania podkreślają, że technologia coraz bardziej wdziera się w nasze życie, a wraz z nią hasła i PIN-y. Zapamiętanie ich jest dużo bardziej skomplikowane niż zbliżenie ręki z chipem w odpowiednie miejsce. Szczególnie, że już wkrótce pracownicy Epicenter mają mieć możliwość płacenia w ten sposób za lunche w czasie przerwy obiadowej. A czy wy dalibyście się zachipować w zamian za drukowanie dokumentów i otwieranie drzwi jednym machnięciem dłoni?
Źródło: Wyborcza / BBC