
Lunch ze śmieci
Obierki od ziemniaków, rybie głowy, kości, łupiny cebuli czy skórka od cytryny zazwyczaj lądują na śmietniku, a nie na talerzu – to poważny błąd!
W Polsce każdego roku wyrzucamy aż 9 milionów ton jedzenia, z czego aż 2 miliony marnowane są przez gospodarstwa domowe. Aby zapobiegać temu marnotrawstwu, należy robić rozważniejsze zakupy, lepiej przetrzymywać żywność i przede wszystkim nauczyć się, jak stworzyć pyszny posiłek z resztek, które zazwyczaj lądują na śmietniku. Inspiracji możemy szukać w WastED – nowej restauracji w Londynie, która w menu ma właśnie propozycje z odpadków.
Intrygująca restauracja pop-up zagości w kultowym domu towarowym Selfridges w centrum Londynu. WastED London ma dość kontrowersyjny pomysł na menu – dania z resztek i odpadków. Być może nie brzmi to zachęcająco, jednak za ten nietypowy projekt odpowiada Dan Barber, założyciel restauracji Blue Hill z Nowego Yorku, która od lat utrzymuje się na liście najlepszych knajp na świecie. To może oznaczać, że z chęcią zapłacimy za danie ze składników, które na co dzień uznajemy za zwykłe śmieci. Barber ma zresztą doświadczenie z tego typu kuchnią – w 2015 roku zorganizował degustację autorskiego „resztkowego” menu w Blue Hill. Goście restauracji mogli spróbować takich przysmaków jak smażone chrząstki płaszczki z sosem aioli czy panna cottę z mleka uzyskanego w procesie fermentacji sake. Akcja zakończyła się ogromnym sukcesem, więc w tym roku Barber postanowił zorganizować ją na większą skalę w Londynie.
W ten sposób Dan Barber, jako ważna osobistość kulinarnego świata, chce zwrócić uwagę na problem marnowania żywności i pokazać, jak możemy jej zapobiegać, tworząc przy okazji prawdziwe arcydzieła na talerzach. WastED będzie działać od 24 lutego do 2 kwietnia. Na zespół będą składać się najlepsi kucharze z Wielkiej Brytanii oraz innych europejskich krajów. Wszystkie dania to wariacja na temat tradycyjnej kuchni brytyjskiej. Na stoły trafią resztki i odpadki, a także „brzydkie”, odrzucone ze sprzedaży warzywa z lokalnych sklepów i gospodarstw. Według Barbera chodzi o to, by myśleć o rolnictwie kompleksowo i wykorzystywać wszystkie produkty, jakie dostarczają gospodarstwa. Według niego wymyślanie menu powinno zacząć się od towarów, które są wokół nas. Takie podejście stosuje nie tylko do dań w swoich knajpach. Zamiast kwiatów na stoły trafiają warzywa, które można hodować z resztek, a także świece z wołowego łoju. Mimo że w karcie nie znajdziemy homara czy kawioru, nie oznacza to, że WastED jest mniej smaczne od konkurencji. Jesteśmy zaintrygowani!
Źródło: WastED / Label