Dobry sposób na uniknięcie mandatu
Niespodziewany mandat potrafi solidne uderzyć w domowy budżet. W Kanadzie zamiast likwidowania lokaty lub nadgodzin w pracy, jest inny sposób by go zapłacić.
Kanada słynie z syropu klonowego, a także przesympatycznych i uczynnych mieszkańców. Coś w tym jest – z okazji świąt w jednym z kanadyjskich miasteczek władze miasta zorganizowały akcję, w ramach której dobrymi uczynkami można zapłacić za... mandat.
Mieszkańcy kanadyjskiego miasteczka Innisfil w prowincji Ontario, w łatwy sposób mogą uniknąć zapłacenia mandatu za złe parkowanie. „Scrooge the ticket” to akcja, która ma zachęcić do wspierania potrzebujących podczas świąt. Jej nazwa nawiązuje oczywiście do Ebenezera Scrooge'a z „Opowieści Wigilijnej” Dickensa, który w Wigilię przechodzi magiczną przemianę. Tak samo odmienić się mogą mieszkańcy Innisfil. W zamian za anulowanie mandatu mogą przekazać najbardziej potrzebującym osobom z okolicy zabawki, słodycze lub produkty spożywcze o długiej dacie spożycia. Zastrzeżenie jest jedno – wartość podarowanych rzeczy musi być równa lub większa od kwoty mandatu. Średnia wysokość mandatu w miasteczku to około 30 dolarów, ale chętnych na taki układ jest sporo. Dary należy składać w Ratuszu, gdzie zostaną rozdysponowane dla najbiedniejszych rodzin z Innisfil.
– Nikt nie lubi dostawać mandatów za złe parkowanie, ale jest to doskonała okazja, by zachęcić naszych mieszkańców do okazania hojności oraz prawdziwego ducha świat – podkreśla burmistrz miasta.
To już druga edycja „Scrooge the Ticket”, a zeszłoroczna akcja cieszyła się ogromną popularnością – w dwa tygodnie zebrano dary za niemal 1200 dolarów. W tym roku akcje przedłużono do 3 tygodni, a organizatorzy liczą pobicie zeszłorocznego wyniku. Akcja będzie trwać od 20 listopada do 9 grudnia, aby zdążyć jeszcze z przygotowaniem świątecznych paczek dla potrzebujących. Podobne akcje w stylu „zabawki za mandat” pozwalają co roku zebrać prezenty dla dzieci z domów dziecka w całej Kanadzie oraz niektórych miastach w Stanach Zjednoczonych, np. Las Vegas czy Bostonie. Pomysł jest doskonały. Kto z nas nie wolałby pomóc potrzebującym niż zapłacić mandat? Koszty te same, ale uczucie zupełnie inne.
Źródło: Huffington Post