/hamag/assets/orgazm-big-jpg-1303.jpeg

Orgazm z crowdfundingu

Finansowanie społecznościowe ma tyleż entuzjastów, co przeciwników. Z jednej strony o pieniądze na projekt może ubiegać się praktycznie każdy...

Data publikacji: 22.01.2016

...z drugiej zaś, dzięki społeczności mikroinwestorów światło dzienne ujrzało całe mnóstwo zmieniających życie produktów. Również tych do użytku intymnego. 

Wartość rynku samych tylko gadżetów dla dorosłych szacuje się na kilkanaście miliardów dolarów. Nic więc dziwnego, że wynalazcy i inżynierowie pracujący w służbie seksualnej przyjemności chcieliby uszczknąć kawałek tego tortu. Niestety, pomimo rosnącej akceptacji dla kupowania i używania zabawek erotycznych, mainstreamowi inwestorzy boją się tej „niszy” i nie chcą brać udziału w projektach związanych z „różową branżą”, banki zaś odmawiają udzielania pożyczek. Z pomocą przychodzą entuzjaści oraz potencjalni konsumenci. 

Twórcy gadżetów erotycznych to też twórcy

Wiele dostępnych na rynku gadżetów erotycznych zostało sfinansowanych właśnie dzięki crowdfundingowi – systemowi wspierania projektów dzięki drobnym wpłatom dokonywanym przez zgromadzoną wokół inicjatywy społeczność. Pierwszym tego typu produktem był wibrator Duet marki Crave – projekt wsparty niebagatelną sumą 2,4 miliona dolarów. Sukces Crave z 2013 roku przetarł szlaki w finansowaniu innych gadżetów dla dorosłych, między innymi kontrolowanego ściskaniem dłonią wibratora Limon marki Minna, sonicznego wibratora Revel Body SOL, stymulatora dla par Eva od Dame Products, masturbatora dla mężczyzn Autoblow, czy MysteryVibe Crescendo – pierwszego wibratora modułowego, którego sześć niezależnych silników można programować i sterować przy pomocy aplikacji w telefonie. Cecha wspólna wszystkich wymienionych akcesoriów? Ich twórcy odważyli się zakwestionować gadżetowy status quo i zaproponować użytkownikom coś zupełnie nowego. Dzięki dostępnym platformom zrzeszającym międzynarodowe „aniołki biznesu”, czyli ludzi takich, jak my, produkty niszowe mają szansę przeobrazić się w masowe. 

Crave - DuetWibrator "Duet", firmy Crave.

Bez seksu? Niemożliwe! 

Niektóre portale finansowania społecznościowego, w tym najsławniejszy chyba Kickstarter, zabraniają gromadzenia środków na projekty o charakterze erotycznym, w tym produkcję gadżetów dla dorosłych. Inne, jak na przykład Indiegogo czy BORN wykazują się większą otwartością. Twórcy angażują się w kampanie, wiedząc, że pozwalają one istniejącym lub dopiero kreowanym markom nie tylko pozyskać niezbędne do uruchomienia produkcji środki, ale – co chyba najważniejsze – pozostać w ciągłym kontakcie z inwestorami. Interakcja i możliwość nawiązania dialogu z potencjalnymi wspierającymi i przyszłymi konsumentami, wysłuchanie potrzeb, to niezwykle istotny aspekt crowdfundingu. Natychmiastowy feedback będzie dla wielu początkujących producentów okazją do zweryfikowania i poprawienia projektów, jeszcze na etapie przedprodukcji.

Dlaczego Crave, MysteryVibe, Minna czy Dame Products odniosły sukces? Dlatego że ich kampanie nie epatowały seksualnością. Powyższe marki postawiły sobie za cel edukowanie inwestorów, dokładne opisanie problemu i zaproponowanie jego rozwiązania. Twórcy wibratora Duet zauważyli, że brakuje na rynku wibratora otulającego łechtaczkę, twórczynie Eve chciały zaoferować parom stymulator dla dwojga, którego nie trzeba trzymać w ręce. Te przykłady udowadniają, że gdy idzie o gadżety erotyczne, seks okazuje się najgorszym nośnikiem sprzedaży, kampania zaś przyciąga dobrze opowiedzianą historią, z którą inwestor może się identyfikować. Przemyślane przedsięwzięcie gwarantuje ponadto zainteresowanie mediów, a te szybko podchwytują temat i docierają do odbiorców niekoniecznie śledzących branżę dla dorosłych. Duże znaczenie ma też transparencja, ponieważ gwarantuje zwiększone bezpieczeństwo przyszłych kupujących, zwłaszcza w kwestii produkcji czy użytych materiałów. W przypadku gadżetów erotycznych, które są bliższe ciału niż koszula, to bardzo ważne. Jako inwestorzy wiemy, kto odpowiada za dany projekt i jakie ma kompetencje, gdzie produkuje oraz na co wydaje nasze pieniądze. Możemy na bieżąco sprawdzać czy wywiązuje się z danych obietnic.

Dame Products - Eva - DuetWibrator Eva od Dame Products.

Nie tylko superlatywy 

Oczywiście, w systemie finansowania społecznościowego kryją się pewne niebezpieczeństwa dla inwestorów. Chyba najbardziej dotkliwa jest utrata kapitału, zwłaszcza w przypadku wpłacenia znacznej sumy. Zdarza się i tak, że twórcy przeceniają swoje możliwości, a projekt finalny zwyczajnie nie zostaje zrealizowany. Możliwość finansowania elastycznego sprawia, że pomimo braku potrzebnej kwoty autor danego przedsięwzięcia i tak otrzymuje zebrane środki, które mogą okazać się niewystarczające nawet na skonstruowanie prototypu. Dlatego przed zasileniem jakiejkolwiek kampanii warto sprawdzać, kim jest osoba, która ubiega się o finansowanie. Niejednokrotnie, już na etapie produkcji, okazywało się, że pierwotnych założeń projektu nie da się zrealizować. Oddzielenie przedsięwzięć możliwych od niemożliwych do zrealizowania bywa naprawdę trudne, zwłaszcza dla kogoś spoza branży. Warto więc zachować odrobinę dystansu, poczytać, co na temat danego produktu mają do powiedzenia media i eksperci, a następnie podjąć ostateczną decyzję o wrzuceniu pieniędzy na crowdfundingową tacę. 

Crave - SoloWibrator "Solo", firmy Crave.

Czy powinniśmy inwestować w gadżety erotyczne?

Odpowiedź jest jedna: tak! Inwestycja w gadżet erotyczny umożliwia zakupy w przedsprzedaży po znacznie niższej cenie. Warto zdecydować się na transakcję, jeżeli dany produkt wzbudza nasze zainteresowanie i mamy cierpliwość, by poczekać na niego kilka miesięcy. Ponieważ produkcja jest zazwyczaj omawiana na żywo, możemy dokładnie monitorować, co dzieje się z wpłaconymi przez nas pieniędzmi. Ponadto, wspierając projekty niezależnych twórców czy niszowych marek, kształtujemy przyszłość rynku gadżetów erotycznych, dając producentom do zrozumienia, w jakim kierunku powinni podążać. Jednym z nich jest właśnie innowacja. Oferowane zabawki są częstokroć dużo bardziej interesujące niż plastikowy wibrator-cygaro skrzętnie ukrywany w nocnej szafce. Inwestujemy zatem w produkty używane przez samych twórców, oni – podobnie jak wielu konsumentów – czują niechęć do oferowania powtarzalnych projektów, pod którymi uginają się półki butików erotycznych. Nikt nie chce wspierać tego, co już było. Czasem wystarczy tylko kilka złotych, by móc tytułować się mecenasem gadżetów erotycznych i wspomóc ludzi z pasją, którzy wiedzą, że każdy zasługuje na orgazm. Nawet z crowdfundingu.

Zobacz także

Trendy / #News

i-dz-icon-jpg-13185

Małe zmiany dla dużej różnicy

Już 22 kwietnia obchodzić będziemy Międzynarodowy Dzień Ziemi. Z tej okazji warto poszukać sposobów na to, by zadbać o naszą planetę.

Trendy / #News

ikea-wiosna-icon-jpg-13175

Wiosenny powiew świeżości w IKEA

Wraz z wiosną w sklepach IKEA pojawiają się nowości produktowe, pozwalające tchnąć nieco świeżości do naszych czterech ścian.

Trendy / #News

s-d-icon-jpg-13159

Sztuka w cyfrowej odsłonie

Sztuka i technologia coraz częściej się przecinają. Chociaż nie, to złe słowo – raczej się: uzupełniają. Najlepszym tego dowodem jest ogłoszona właśnie współpraca pomiędzy domem aukcyjnym DESA Unicum a firmą Samsung.