/hamag/assets/otwarcie-jpg-10759.jpeg

PUFF-BUFF – bąbelki pełne światła

Designerzy teamu PUFF-BUFF opowiadają o tym, jak za pomocą światła można wykreować rozmaite rodzaje emocjonalności wizualnej.

Data publikacji: 17.08.2017

PUFF-BUFF tworzą Anna Siedlecka – projektantka, współtwórczyni inicjatyw wspierających polski design (m.in. The Spirit of Poland czy VIVA LED) oraz Radek Achramowicz – profesor nadzwyczajny Politechniki Warszawskiej, ekspert w dziedzinie architektury. Ich lampy rozpoznawalne są na całym świecie. Zyskały już status kultowych, stając się ikoną współczesnego designu. Najbardziej kojarzone są produkty z serii BUBBLES, czyli żyrandole z bąbelków i diod LED oraz lampy PUFF – (obecnie BIG PUFF) – czarno-biała ORCA i żyrandol z nadmuchiwanymi ramionami LULLABY. My pytamy projektantów o znaczenie światła w życiu codziennym i od święta.

PUFF-BUFF, fot. Agata Lewandowska

HAmag: Jak można za pomocą światła wykreować atmosferę spokoju i harmonii?

Anna Siedlecka: Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, jak światło wpływa na nasz nastrój, samopoczucie, a nawet zdrowie.

Radek Achramowicz: Ważne jest dobranie odpowiedniego rodzaju światła w zależności od naszej aktywności. Istotne jest tu kilka czynników. Pierwszy z nich to natężenie światła – mocniejsze będzie nadawało się do pracy i precyzyjnych czynności, słabsze i nastrojowe do relaksu, odpoczynku, bliskich rozmów. Kolejny temat to temperatura barwowa. Jeśli jest wysoka, to mamy światło chłodne, które wspomaga koncentrację i aktywizuje. Światło ciepłe – w niskiej temperaturze barwowej pomaga się odprężyć i wprowadza atmosferę relaksu. Następnym ważnym czynnikiem jest jego rodzaj. Jeśli zależy nam na relaksie, to korzystniejsze będzie rozproszone, odbite, nierażące. Ważny jest też rodzaj opraw, które to światło kształtują, formują, kierunkują.

Istotne, aby nie mieszać temperatur światła, bo mogłoby tworzyć to dysonans. Światło chłodne wygląda przy ciepłym na niebieskawe, natomiast ciepłe, przez kontrast, może nabrać nieprzyjemnych żółtawych tonów. Jeśli więc zależy nam na kilku źródłach światła równocześnie, to stosujmy te o podobnej temperaturze barwowej.

PUFF-BUFF, fot. Agata Lewandowska

A.S.: Stosujmy też światło odbite i niezbyt mocne. Przydatne są tu ściemniacze, pozwalające korzystać tylko z takiej jego ilości, jakiej w danym momencie potrzebujemy. Jeśli zależy nam na odprężeniu, to nie potrzebujemy go dużo. Zamiast jednej, mocno świecącej lampy, lepsze będą mniejsze punkty w kilku miejscach: kinkiety, lampy stołowe, stojące i reflektorki. Pozwala to podkreślić konkretne miejsca we wnętrzu i zaakcentować ulubione przedmioty, ale też sprzyja odprężeniu i tworzy nastrojową świetlną „scenografię”.

R.A.: Relaksowi będą też sprzyjać barwa i forma lamp – łagodne kształty, materiały przyjemnie filtrujące światło, ciepłe kolory kloszy. Mamy oczywiście różne gusta co do charakteru opraw, ale oświetlenie o charakterze technicznym, supernowoczesne rezerwowałbym raczej na inne okazje, niż odpoczynek.

PUFF-BUFF, fot. Agata Lewandowska

H.: Światło – odwieczna fascynacja designerów. Jak oświetlenie może wpływać na nasze samopoczucie i na przykład na przebieg spotkania towarzyskiego?

A.S.: Przy chłodnym, mocnym świetle, we wnętrzu równomiernie rozświetlonym (np. świetlówkami liniowymi) odczuwa się mobilizację, ale też bardziej formalną atmosferę. Rozmówcy mogą mieć trudności z odprężeniem się. Będą siedzieli bardziej sztywno oraz zachowali czujność i kontrolę. Można u nich zaobserwować wysokie ciśnienie. W przypadku ciepłego, słabszego światła, z rozłożonymi punktowo oprawami, rozmówcy poczują się bardziej zrelaksowani i rozluźnieni. Usiądą swobodniej, odetchną głęboko i spokojnie, nawiążą zapewne głębsze relacje. Przestaną się kontrolować i spadnie im ciśnienie.

H.: Lampy to także istotny element dekoracyjny/aranżacyjny mieszkania. Jakie panują trendy w tym temacie?

R.A.: Trendy wynikają ze zmieniającego się trybu życia, zmian społecznych, tego jak pracujemy, jak odpoczywamy, spędzamy wolny czas, za czym tęsknimy... Przedmioty i rozwiązania technologiczne dostosowują się do potrzeb, a czasem je kreują. Jeśli chodzi o formę, to dziś panuje zupełna dowolność, czyli np. możemy znaleźć lampy w każdej możliwej formie. Równolegle pojawiają się naturalne materiały, np. surowe, postarzane drewno i różnorodne przestrzenne „orgiami” z tworzywa. Obok siebie występują lampy jak ze starej fabryki oraz minimalistyczne i płaskie oprawy oparte na technologii LED. Są też lampy z dmuchanego szkła, inspirowane tradycyjnymi żarówki, plecione retro kable oraz nowoczesne lampy wykorzystujące diody RGB. Te ostatnie dają nam nieograniczone możliwości wielu kombinacji kolorystycznych. Sterowane są pilotem, a nawet smartfonem.

PUFF-BUFF, fot. Agata Lewandowska

A.S.: Ostatnio daje się zauważyć kilka nowych nurtów. Jednym z nich są kryształy – moda wywodząca się z mid-century modern i inspiracji designem lat 50-60. Projektanci na nowo zafascynowani są geometrycznymi kształtami z formowanego szkła. Pojawiają się więc lampy jak z Białego Domu w czasach Kennedy’ego czy „prosto z Pałacu Kultury”. Modne są przeskalowane, zabawnie łączone kryształy – to chyba wynika z nostalgii za „starymi dobrymi czasami”. Kolejnym zauważalnym trendem są lampy szkieletowe – niczym wieża Eiffla albo jakiś stelaż – z prętów, giętych drutów. Pojawiają się minimalistyczne motywy przypominające klatki, metalowe siatki – wystarczy kilka prętów… A to wszystko w trochę starym stylu. Raczej ciemne niż błyszczące i bardziej retro niż hi-tech.

H.: Na czym polega koncept – wyjątkowość PUFF-BUFF?

A.S.: Polega przede wszystkim na nietypowej technologii, która w pierwszym momencie nie kojarzy się z lampami. PUFF-BUFF to zabawa z wypełnianymi powietrzem membranami. Nasze lampy to trójwymiarowe formy, pełne kształty – jednak nie tylko pełne powietrza. Mają charakterystyczny wyraz i styl. To przedmioty, które są znakami rozpoznawalnymi naszej marki – nie są do pomylenia z żadnymi innymi.

PUFF-BUFF, Fot. Filip Warulik

R.A.: Mamy ambicję tworzyć ponadczasowy design. Nie wynaleźliśmy tej technologii, ale zafascynowaliśmy się nią. Podjęliśmy eksperymenty zapoczątkowane przez designerów z lat 60., takich jak: Quazar Khanh, De Paz, d’Urbino, Lomazzi, którzy byli pionierami technologii pneumatycznej. My połączyliśmy pneumatyki z nowymi źródłami światła LED. W ten sposób powstała nowa jakość. Nasz system oświetleniowy BUBBLES umożliwia tworzenie nowoczesnych i bardzo lekkich – również w sensie znaczeniowym – lamp oraz żyrandoli. Unikalnych i jednocześnie pozbawionych zadęcia. Dla wielu klientów humor zawarty w naszych projektach jest równie ważny, jak ciekawa, nowoczesna technologia oraz uroda tych przedmiotów. Lampy PUFF-BUFF są oryginalne i zabawne.

H.: Zgadzamy się z tą teorią w stu procentach! A jaka jest geneza powstania marki?

A.S.: Zaczęło się od projektów mobilnych, mogących w każdej chwili zmieniać kształt mebli dla młodych ludzi, które tworzyłam podczas studiów. Wtedy to wciągnęła mnie technologia pneumatyczna. Zafascynowana jej lekkością i mobilnością wymyśliłam pierwsze prototypy lamp z pompowanych kół. Po pewnym czasie dołączył do mnie Radek. On również zachłysnął się technologią pneumatyczną i postanowiliśmy połączyć siły. W Studio PUFF-BUFF Design, które założyliśmy, zaprojektowaliśmy wspólnie system BUBBLES, czyli Bąbelki. Myślę, że jest on wciąż najbardziej rozpoznawalnym naszym produktem.

PUFF-BUFF, Fot. Filip Warulik

R.A.: W 2004 roku pojawiliśmy się w Mediolanie na pierwszych naszych targach. Lampy, które na nich pokazaliśmy, spotkały się z ogromnym uznaniem i zainteresowaniem Włochów. Zrobiło się o nas głośno w świecie designu. Za rok były kolejne targi i decyzja, że zaczynamy własną produkcję.

H.: Trzymamy kciuki za dalsze sukcesy! A czym zaskoczy nas PUFF-BUFF w najbliższym czasie?

A.S.: Od pewnego czasu testujemy również inne technologie. Mamy już w swojej kolekcji dwie lampy z twardych materiałów – tutaj elementem zaskoczenia jest ich ruchomość – CRITTERS i BLUE GRASS mają elastyczne sprężynki, które wibrują i w ten sposób kierunkują światło. Teraz eksperymentujemy z miękkimi formami, ale powstającymi z twardych tworzyw. W naszym nowym katalogu pojawi się taka lampa, która jest kompletnym systemem oświetleniowym. Przy tej okazji pobawimy się też kolorem – trochę w starym stylu, a trochę w nowym – jak to my.

H.: Czekamy na efekty z niecierpliwością!

Zobacz także

Ludzie / #Wywiad

classic-jpg-12024

Inspiracje są wszędzie. Wystarczy czasami przymrużyć oczy…

Jagoda Matuła-Krawczyk z Matuszka Tattoo opowiada o swojej pasji i kolorach, które w jej pracach są szczególnie ważne!

Ludzie / #Artykuł

classic-jpg-11984

„Po pierwsze powoli” – na zajęciach metodą Feldenkraisa

Czym jest technika Feldenkraisa? Jak może pomoc w odzyskaniu równowagi?

Ludzie / #Wywiad

classic-jpg-11839

Konique – marka dla koniarzy

Konique to młoda polska marka produkująca unikalne produkty dla koniarzy! To magiczne produkty rzemieślnicze dla miłośników zwierząt.