/hamag/assets/niech-to-bedzie-proste-82/slider_noze.jpg

Niech to będzie proste!

Piotr Jędras projektuje noże. Jest twórcą polskiej marki KŁOSY – firmy „ z duszą” i wspaniałymi wartościami. W rozmowie zdradza sekrety powstawania swoich autorskich modeli.

Data publikacji: 15.09.2015

KŁOSY – noże, które powstały z pasji i z potrzeby miłego spędzania czasu i dzielenia się z innymi tym, co wartościowe. Jak mówi Piotr Jędras – właściciel marki, projektant i główny wykonawca noży – Nie widzę za bardzo miejsca ani na ideologię, ani na szczególne wyrachowanie, to pomysł, który w zasadzie powstał sam i sam się rozwija. Nie chcemy niczego powiedzieć światu. Odczuwamy satysfakcję patrząc, jak inni cieszą się podczas korzystania z naszych noży. Niech to będzie proste.

HAMAG: Dlaczego akurat noże? Jaka jest Twoja historia...

Piotr Jędras: Noże to chyba tylko pretekst, żeby pracować z drewnem i ze stalą, łączyć elementy, z niczego robić „coś”. W rezultacie powstaje piękne narzędzie, które służy latami. Wydobywanie z materiałów piękna, kolorów, wzorów, różnych faktur jest uzależniające. Noże dają szansę na połączenie tego wszystkiego z niepodważalną użytkowością. Pierwsze nożyki robiłem dla siebie i znajomych, w większości były to rekonstrukcje modeli codziennego użytku z wykopalisk archeologicznych, miałem wtedy kontakt ze środowiskiem odtwórców historycznych. Było coś intrygującego w takim „przywracaniu do życia” starych narzędzi. Potem, w miarę zdobywania umiejętności i możliwości kompletowania sprzętu zacząłem, robić noże na zamówienie. Może dzięki temu pojawił się pomysł, żeby do nich wrócić i stworzyć współczesną manufakturę wytwarzającą noże kuchenne, które są z ludźmi od zawsze i pewnie zawsze będą.

H.: Jak przebiega Twój proces twórczy? Czym się inspirujesz?

P.J.: Istnieje kilka „szkół” projektowania noży, które wynikają z tradycji kulinarnych różnych kultur, co wiąże się z rozmaitymi kształtami, masą, techniką krojenia… Z każdej warto się czegoś nauczyć. Można też łączyć różne cechy, tworzyć nową jakość i taką próbą są właśnie KŁOSY. W sylwetkach ostrzy naszych noży można dostrzec wpływy japońskie, a w kształtowaniu rękojeści prezentujemy podejście typowo europejskie, może nawet z nawiązaniami do broni białej… Inspiracją na pewno są dla nas współczesne projekty innych twórców noży, czasem rzeźby albo „design” z innych dziedzin niezwiązanych z nożami, na przykład samochodów. Wymyślanie nowych modeli to świetna zabawa, gorzej, że w którymś momencie trzeba swój projekt zderzyć z praktyką i nabrać pokory. Okazuje się, że najwygodniejsze i najsprawniejsze są noże zbliżone do modeli „archetypowych”, bez przerostu „designu” nad treścią. Trzymamy się dość powściągliwej eleganckiej stylistyki, ale pracujemy też nad kilkoma „szaleństwami”… Jeśli się sprawdzą, dołączą do naszej oferty. Nasze noże wciąż dopracowujemy, przesuwamy o 1 mm w prawo, potem o 2 mm w lewo. Kiedy projekt jest gotowy, wysyłamy blachę ze stali narzędziowej do cięcia i dostajemy z powrotem tzw. „blanki”, czyli blachy w kształcie noży. Cięcie laserowe umożliwia maksymalne wykorzystanie cennego materiału. Następnie „kładzie” się szlify ostrza, wtedy nóż otrzymuje swój pro l poprzeczny, różny w zależności od przeznaczenia. Kiedy szlify są gotowe model wykańcza się ręcznie papierami ściernymi i oddaje do hartowania. Na koniec zostawiamy dobór materiału na oprawę, pasowanie stalowej główki rękojeści i nóż zaczyna wyglądać jak nóż [śmiech].

H.: W jaki sposób można stosować Twoje noże w kuchni domowej? Jakie mają walory? Na czym polega ich oryginalność?

P.J.: Ostatnio rozmawiałem z Januszem Bladowskim, świetnym polskim twórcą i projektantem noży. Zastanawialiśmy się, jakie cechy ma „dobry nóż kuchenny”. Zamiast rozważać, czy wyważenie powinno znajdować się 10 mm od brody ostrza czy 12 mm padło stwierdzenie: „Dobry nóż kuchenny to taki, którym się wygodnie pracuje, po prostu”. Istnieją noże dla praworęcznych, leworęcznych, ciężkie, lekkie, o różnych liniach krawędzi tnącej, o szlifach wklęsłych, wypukłych, niesymetrycznych, ze stali węglowych, nierdzewnych… jest mnóstwo możliwości. Czasem na życzenie klienta zmieniamy na przykład długość ostrza, wyważenie albo grubość rękojeści, dopasowując je do preferencji zamawiającego. Nasza działalność pozwala nam podejść indywidualnie do każdego zamówienia. Jeżeli chodzi o samo używanie noży to istnieje kilka podstawowych zasad, które wyznajemy. Po pierwsze należy ciąć na deskach drewnianych albo z tworzyw sztucznych – nigdy na kamiennych, szklanych, metalowych. Noże mają bardzo delikatne krawędzie tnące, które łatwo stępić, uderzając o rant garnka albo w ceramiczny talerz. Noży nie powinno się myć w zmywarkach, ze względu na przypadkowe tępienie w trakcie mycia i niszczenie materiału oprawy. Kolejną kwestią jest ostrzenie – każdy nóż się tępi, nieważne z jak wspaniałej stali będzie zrobiony. Żeby dobrze służył, trzeba go od czasu do czasu ostrzyć – najlepiej po- święcić chwilę i zrobić to samemu. Na co dzień wystarczy ceramiczna stalka, którą można kupić za kilkanaście złotych. Ostrzenie nie jest trudne każdy powinien zadbać o swój nóż. Motto brytyjskiego twórcy noży Benjamina Edmondsa: love your knife and it will love you [tłum. „pokochaj swój nóż a będzie ci posłuszny”] powinno pojawić się na lodówce w każdej kuchni [śmiech].

Niech to będzie prostefot.: Pionfotografia

H.: Coraz więcej osób świadomie wybiera producentów z małych manufaktur, stawiając na rodzimy design. Jak myślisz dlaczego tak się dzieje?

P.J.: Wydaje mi się, że mamy do czynienia z pewną formą odreagowania przesytu, systemowej nadprodukcji w gospodarce światowej. Być może wiąże się to ze wzrostem świadomości, jaki wpływ na środowisko naturalne ma działanie na zasadzie wyrzucania i kupowania nowych przedmiotów co dwa lata. Manufaktury pokazują kto, w jaki sposób i gdzie wytwarza dany produkt, co uczy nas szacunku dla przedmiotów, twórców i ich rzemiosła. A mniejsza skala takich firm pozwala na bardziej indywidualnie podejście do problemu. Nie ulega wątpliwości, że istotny jest kontakt z człowiekiem, który nie jest wynajętym sprzedawcą, ale kimś kto kocha to, co robi – to zupełnie inne doświadczenie „kupowania”. Sporo osób nam kibicuje i cieszy się, że taka manufaktura powstała właśnie w Polsce, że działamy i produkujemy „u siebie”. Dla nich jest to dodatkowa wartość, są dumni, że w ich kraju „też się da”. Kiedy pracowaliśmy z bratem nad stroną internetową Kłosów, faktycznie jakimś magicznym momentem było wstawienie stopki „Handcrafted in Poland”. W ten projekt zaangażowanych jest coraz więcej ludzi: szlifierzy, zapaleńców od ostrzenia, ludzi, którzy wyszukują ciekawe gatunki drewna, miłośników ręcznego tworzenia noży. Świadomość, że można im zaoferować pracę, w której mogą robić to, co lubią najbardziej, daje dużo radości.

Galeria produktu

  • NIECH TO BĘDZIE PROSTE!
  • NIECH TO BĘDZIE PROSTE!
  • NIECH TO BĘDZIE PROSTE!
  • NIECH TO BĘDZIE PROSTE!
  • NIECH TO BĘDZIE PROSTE!

Zobacz także

Ludzie / #Wywiad

classic-jpg-12024

Inspiracje są wszędzie. Wystarczy czasami przymrużyć oczy…

Jagoda Matuła-Krawczyk z Matuszka Tattoo opowiada o swojej pasji i kolorach, które w jej pracach są szczególnie ważne!

Ludzie / #Artykuł

classic-jpg-11984

„Po pierwsze powoli” – na zajęciach metodą Feldenkraisa

Czym jest technika Feldenkraisa? Jak może pomoc w odzyskaniu równowagi?

Ludzie / #Wywiad

classic-jpg-11839

Konique – marka dla koniarzy

Konique to młoda polska marka produkująca unikalne produkty dla koniarzy! To magiczne produkty rzemieślnicze dla miłośników zwierząt.