AGD w domowej "kosmetyczce" – moje hity
Suszarka, szczotka prostująca, lokówka, depilator, szczoteczka do twarzy – jest ich sporo na rynku. Jakie modele znalazły się w mojej szafie?
Na co dzień testuję rozmaite sprzęty urodowe z segmentu AGD. Większość z nich to nowości, napakowane nową technologią, która znacznie ułatwia użytkowanie i podnosi komfort, a przy tym dba skórę i włosy! Powiedzenie „szewc bez butów chodzi” w moim przypadku się nie zgadza, ponieważ kilka modeli zostało ze mną na stałe i nie mam zamiaru się z nimi rozstawać.
Niezbędniki w mojej łazience
Suszarka nie do zdarcia
Bez niej nie ma ładnej fryzury. Przynajmniej w przypadku cienkich włosów, które potrzebują lekkiego uniesienia. Nawet dokładnie nie wiem, jaki to model, na pewno z jakieś starej kolekcji marki Philips. Mam ją już kilka dobrych lat, może z sześć? Jest pokaźnych gabarytów, mocna, stabilna, takie lubię. Suszy mocno i efektywnie. Ma funkcję jonizacji (zbawienie zimową porą, kiedy moje włosy puszą się niemiłosiernie) oraz opcje zimnego nawiewu, którą stosuję pod koniec suszenia., wtedy kiedy pukle są już suche, ale wymagają ułożenia. To stary trik fryzjerski, ale działa! W zestawie znajdował się dyfuzor, którego raczej nie używam oraz koncentrator, który skupią powietrze na konkretnym odcinku i dodatkowo sprzyja uładzeniu fryzury. Przyznam, że bardzo często z niego korzystam. Suszarkę trudno wziąć ze sobą w podróż, ponieważ jest duża., ale przyznam że nie mam zaufania do takich małych modeli.
Suszarka marki Philips
Szczotka prostująca
Koniecznie marki BaByliss, model Paris LISS & BRUSH 3D IONIC HSB100E. Załatwia kilka spraw za jednym pociągnięciem. Przeciwdziała puszeniu, prostuje, wygładza kosmyki, pomaga ułożyć fryzurę i zlikwidować niechciane zagięcia lub tzw. gniazdo na głowie powstałe po nocy. Ma tylko jeden przycisk i jest bardzo prosta i wygodna w użytkowaniu. Szybko się nagrzewa, jest ładna i niedroga. Warto jedną ręką naciągać włosy, drugą zaś przejeżdżać po nich szczotką. Ten sprzęt przydaje mi się wtedy, gdy nie mam czasu na długie stylizowanie włosów, a chcę dobrze wyglądać. To urządzenie dla niecierpliwych osób, które lubią natychmiastowy efekt przy minimalnym wysiłku. Takie prostowanie stosuję od czasu do czasu i moje włosy maja się naprawdę znakomicie. Zdarza się, że nakręcam także logi na ząbki szczotki, by uzyskać lekko skręcone fale jakby „wiatrem czesane”.
Szczotka prostująca BaByliss, model Paris LISS & BRUSH 3D IONIC HSB100E
Lokówka na co dzień
To nie jest dla mnie sprzęt pierwszej potrzeby, ale doceniam możliwości, jakie mi daje. Glam Shine marki Philips to niezwykle prosty i niedrogi model, bez dodatkowych funkcji, ale swoje zadanie spełnia wzorowo. Używam jej wtedy, gdy planuję jakieś "wielkie wyjście" lub gdy mam tak zwany "bad hair day". Kilka loków dodaje stylizacji uroku, sprawia że fryzura jest bardziej elegancka. Czasami wystarcza nawinąć dosłownie kilka pukli, by odmienić swój wygląd. Glam shine doceniam właśnie za to, że w nieskomplikowany sposób pozwala mi na małe fryzurowe szaleństwo. Wystarczy wybrać temperaturę oraz czas i po nawinięciu kosmyka włączyć przycisk ”Curl Ready”. Sygnał dźwiękowym podpowie, kiedy trzeba zabrać się za kolejny lok. Urządzenie ma postać stożkową, czyli zwęża się ku dołowi, co daje możliwość wyboru rodzaju skręcenia -- fale w stylu boho lub gęsto skręcone loki.
Lokówka stożkowa Glam Shine marki Philips
Depilator sezonowy
BaByliss Paris IPL Homelight Connected G946E to depilator wykorzystujący impulsy świetlne. To taki typ depilacji, który nie boli i wymaga sporo cierpliwości. Efekty bowiem nie są widoczne od razu… pełen cykl sesji z depilatorem w ręku przynosi osłabienie lub całkowite pozbycie się owłosienia. U mnie nie było tak różowo, włosy nadal są, ale są bardzo słabe, co i tak daje mi sporą ulgę. Odrastają dużo wolniej i nie ma ich tak wiele, jak w czasach sprzed depilacji światłem. W tym roku, niebawem zamierzam rozpocząć zabawę po raz drugi. Ważna tu jest na pewno systematyczność, nie wolno przegapić kolejnych zabiegów i przygotować się do nich należycie. Skóra powinna być mogła, przynajmniej na 24 godziny przed depilacją, nie może nosić śladów opalenizny, no i musimy założyć brak kontaktów ze słońcem. Stąd najlepsza pora do tego typu działań to jesień i zima! Nie mogę doczekać się rezultatów, mam spore oczekiwania, podejrzewam że druga tura może przynieść jeszcze lepsze efekty. Fajna jest też możliwość sparowania sprzętu ze smartfonem. Dedykowana aplikacja przypomina o kolejnej depilacji i zbiera wszystkie informacje dotyczące zabiegów.
Depilator BaByliss Paris IPL Homelight Connected G946E
Szczoteczka do twarzy
Po trzydziestce dbanie o skórę wchodzi na zupełnie nowy etap. W moim przypadku było to skierowanie się w stronę kosmetyków naturalnych pozbawionych silikonów, konserwantów i sztucznych dodatków oraz masowanie twarzy. Wybrałam wodoodporną szczoteczkę Foreo Luna, białą do cery szczególnie wrażliwej. Jej magia tkwi w technologii sonicznej. Pulsujące fale dotykają naszej skory i uruchamiają całe pokłady dobrodziejstwa – oczyszczają, ujędrniają, i wygładzają. Cały sprzęt pokrywa powierzchnia silikonowa – antybakteryjna i przyjemna w dotyku. Na początku rytuał z Luną odbywa się systematycznie. Teraz przyznaję, że niecodziennie jej używam, ale lico i tak pozostaje gładkie! Szczoteczka pomaga także w walce ze zmarszczkami. Minusem pozostaje cena…
Foreo Luna do cery szczególnie wrażliwej