Zaklej sobie rany MeTro
Jesteś na obozie w środku lasu, z dala od najbliższej apteki, a tu jak na złość skaleczona ręka utrudnia biwakowanie? W przyszłości rozwiązaniem tego kłopotu będzie superklej – MeTro.
Skaleczenia i rany mogą naprawdę uprzykrzyć codzienne obowiązki. By przyspieszyć ich gojenie można postarać się o specjalne maści i plastry, jednak nawet z nimi łatwo o zabrudzenie i ciągłe podrażnianie bolącego miejsca. Gorzej, jeśli rana jest głęboka i może zagrażać naszemu zdrowiu lub życiu – wtedy konieczne jest szycie przez wykwalifikowanych specjalistów. Wkrótce nie będzie to konieczne. W takich ekstremalnych sytuacjach ratunkiem z opresji może okazać się klej MeTro, który w kilka chwil zasklepi rany, a nam może uratować życie.
Za niezwykłe właściwości MeTro odpowiada tropoelastyna – naturalne białko, które wykorzystane w leczeniu, może zrewolucjonizować medycynę. Klej uzyskany z jej pomocą można nanosić bezpośrednio na rany. Substancja szczelnie wypełnia uszkodzone miejsce, a po użyciu światła UV zastyga w zaledwie 60 sekund, tworząc odporną warstwę ochronną. Co najważniejsze, jego działanie jest skuteczne także przy bardzo głębokich ranach, a nawet obrażeniach wewnętrznych, które do tej pory musiały być zszywane lub wymagały poważnych zabiegów.
– Potencjał MeTro jest ogromny: od leczenia poważnych ran wewnętrznych podczas wypadków samochodowych czy w strefach wojennych, po typowe zabiegi i operacje w szpitalach – powiedział Anthony Weiss z University of Sydney. Klej może działać także dłużej niż zwykły opatrunek. Dzięki zastosowaniu specjalnych enzymów, warstwa MeTro może być stosowana nawet kilkanaście tygodni bez uszczerbku dla zdrowia. Co istotne, klej nie jest w żaden sposób toksyczny dla ludzkiego ciała, a składniki niezbędne do jego stworzenia są naturalne. Mimo to, jego opracowanie wymaga wielu badań. W tej chwili działanie MeTro jest nadal badane przez naukowców z Uniwersytetu Northeastern, ale być może klej już wkrótce trafi do sprzedaży i pomoże tam, gdzie szycie ran czy przeprowadzenie zabiegu na miejscu są niemożliwe, np. przy wypadkach samochodowych czy podczas konfliktów zbrojnych oraz akcji ratunkowych na szerszą skalę. Jeśli faktycznie będzie działał tak jak obiecują specjaliści, będzie to ogromna pomoc dla lekarzy, ale też dla osób, które narażone są na niebezpieczne sytuacje.
Źródło: Onet / Interia