Shiki-shima, pociąg od Ferrari

Co kojarzy wam się z marką Ferrari? Charakterystyczna czerwień, dynamiczny design i oszałamiająca prędkość? A może... koleje?

Enzo Ferrari stworzył własną markę luksusowych aut niemal 80 lat temu – od tego czasu samochody z charakterystycznym znaczkiem rumaka, kojarzą się nam z luksusem i szybkością. Jego ostatni model, Ferrari La Ferrari imponuje pond 700-konnym silnikiem, a od zera do setki rozpędza się w zaledwie 2,8 sekundy. Niestety do tej pory wyprodukowano zaledwie 499 sztuk, a cena za ten model wynosi 1,3 miliona euro, co może wydawać się astronomiczną kwotą. Jednak nawet ona blednie przy 176 milionach euro, które zapłaciła Japonia za to, by mieć luksusowy pociąg zaprojektowany przez designera Ferrari.

Stworzona przez współpracującego z Ferrari Kena Kiyoyukiego Okuyamę, Shiki-shima jest wyposażona w piano bar, przestronne łazienki z wannami, a także kominek. Jej goście są rozpieszczani występami tradycyjnych japońskich tańców oraz wybornym jedzeniem dopasowanym do regionu, przez który wiedzie trasa. To stanowczo najbardziej luksusowy pociąg na świecie – nic dziwnego, że podróż nim jest możliwa jedynie w Japonii, słynącej z doskonałej komunikacji miejskiej. Pociąg nie jest jednak przeznaczony dla każdego – może przewieźć jedynie 34 pasażerów.

W pociągu znajduje się bowiem zaledwie 17 pokoi, a najdroższy z nich, wykończony drewnem, kosztuje aż 33 tysiące złotych. Shiki-shima ma być przeznaczona dla osób chcących zwiedzać Japonię w możliwie komfortowym, a nawet prestiżowym otoczeniu. Zaplanowano trzy różne trasy zwiedzania, dostępne w zależności od pory roku – całe zwiedzanie ma trwać od dwóch do czterech dni. Mimo wysokich cen za przejażdżkę Shiki-Shimą, japońskie koleje nie narzekają na brak chętnych – w tej chwili na jedno miejsce w pięknym pociągu jest aż 20 chętnych i to mimo zaplanowanych podwyżek biletów. Najbliższe bilety można kupić dopiero na kwiecień 2018. Patrząc na zachwycające detale i doskonały poziom obsługi jaki zapewnia załoga pociągu, trudno się dziwić zainteresowaniu ze strony zamożniejszych turystów. Co byście powiedzieli na to, by swojskie PKP zainspirowało się choć odrobinę kolejami z Kraju Kwitnącej Wiśni?

 

Źródło: Biznes Onet / Independent UK