Koszula kontra smog
Koszule z serii Aerochromics wykryją zanieczyszczone powietrze
Polskie miasta stają się coraz bardziej zanieczyszczone. Kraków, Wrocław, Warszawa czy Poznań często osiągają taki poziom smogu, że zamiast spaceru lepsze wydaje się pozostanie w domu. Nie dziwi już, że równie naturalne co sprawdzenie pogody w internecie, staje się zweryfikowanie stanu powietrza na nadchodzące dni – teraz nie tylko deszcze mogą zniechęcić do wypadów w plener. Jeśli i tobie się to zdarza, pokochasz Aerochromics.
To seria specjalnych swetrów i bluz, które w kontakcie z odpowiednio wysokim poziomem zanieczyszczeń, ostrzegają przed szkodliwym otoczeniem. Od teraz bezpieczeństwo płuc można sprawdzać na bieżąco, po prostu zerkając w lustro. Wszystko dzięki specjalnym sensorom wbudowanym w materiał Aerochromics. Kiedy natrafią one na nadmierną ilość dwutlenku węgla lub innych szkodliwych substancji, po prostu zmienia się wzór na koszuli. Można śmiało powiedzieć, że projekt to prawdziwy szósty zmysł, niezbędny we współczesnej miejskiej dżungli. A do tego niezwykle twarzowy. Ubrania są czarne, póki nie trafimy miejsce wyjątkowo nieprzyjazne płucom. Wtedy wykwitają na nich abstrakcyjne wzory czy białe grochy. To znak, by wstrzymać oddech i najlepiej przenieść się gdzie indziej. Wszystko dzięki zaawansowanemu systemowi wkładek termicznych, które rozprowadzając ciepło po ubraniu, reagują ze specjalnymi nadrukami. Bluzy zaprojektował Nikolas Bentel, designer z Nowego Jorku. O swojej twórczości mówi „projektowanie społeczne”.
– Interesuje się globalnym ociepleniem i rosnącym zanieczyszczeniem powietrza. Rozwiązania naukowe, które wykorzystałem w mojej kolekcji były dostępne już od dawna, tylko nie zostały użyte na taką skalę w ubraniach dla zwykłych konsumentów – podkreśla Bentel.
Kolekcja składa się z trzech różnych ubrań, odpowiadających za różne rodzaje zanieczyszczeń. Mamy więc bluzę w grochy, która wykryje wolne rodniki, bluzę w abstrakcyjne plamy wskazująca na zbyt wysokie stężenie dwutlenku węgla, a także z nadrukiem drobnego labiryntu, informującą o cząstkach radioaktywnych. I chociaż intencją projektanta, było zaadaptowanie technologii do mody dla każdego, to cena może okazać się zaporowa. Za jedną sztukę zapłacimy od 500 do aż 625 dolarów.
Źródło: F5