Humor w naturalnym wydaniu
Ogłoszono zwycięzców wyjątkowo pozytywnego konkursu
Comedy Wildlife Photography Awards to bardzo nietypowy konkurs fotograficzny. W przeciwieństwie do innych imprez tego typu, w tym przypadku nie chodzi o imponujące pozy czy intrygującą technikę, ale o idealne ujęcie pokazujące piękno natury... z przymrużeniem oka.
Zwycięzcami w tym konkursie są ci, którzy potrafią pokazać, że natura jest piękna, intrygująca, ale też potrafi nas rozbawić i wzbudzić sympatię. Takie ujęcie tematu ma także inny cel: przypomnieć, że wiele ze zwierząt na fotografiach, które wywołają nasz uśmiech, może niedługo trafić na listę gatunków zagrożonych lub zniknąć z naszej planety. Comedy Wildlife Photography Awards ma bowiem zwiększać świadomość na temat problemu, a działania konkursu wspiera także wiele organizacji pro-zwierzęcych, np. Born Free Foundation. Pomysłodawcy konkursu, dwaj fotografowie, pasjonaci, mają nadzieję, że z roku na rok konkurs zdobędzie coraz szerszy rozgłos, a co za tym idzie, sprawa o którą walczy będzie coraz częściej poruszana publicznie jako realny problem.
W tym roku do finału zakwalifikowano aż 40 prac, ocenianych w 6 różnych kategoriach. Nic dziwnego, że walka jest zacięta. Na zwycięzców czeka wiele wartościowych nagród, m.in. dwa bilety na safari Alex Walker's Serian czy aparat Nikon D810 wraz z obiektywem Nikkor. Co zatem znajdziemy na zdjęciach? Zwierzęta w pociesznych, niebanalnych pozach lub w sytuacjach, które nie zawsze poszły po ich myśli. Tak jak tegoroczny zwycięzca, lis, który daje nura w śnieg. To zdjęcie zapewniło Angeli Bohlke z Niemiec trofeum oraz nagrodę w postaci aparatu Nikona. Tytuły do zdjęć są równie ważne co same kadry – piesek preriowy trzymający źdźbło trawy to „maestro”, a fotografia z ptakiem i pechowym bawołem nosi tytuł „headshot”. Hasłem konkursu jest „Conservation through competition” (ochrona poprzez konkurs), a nam bardzo podoba się takie żartobliwe podejście do przyrody, zwłaszcza jeśli służy słusznej sprawie. I chociaż to dopiero druga odsłona konkursu, to trzymamy kciuki za kolejne, równie udane edycje.
Źródło: Digital Camera