/hamag/assets/otwarcie2-jpg-5571.jpeg

Uważność w kolejce do lekarza

Świat uważności według Agnieszki Pawłowskiej, czyli o tym, jak było na festiwalu PROGRESSteron.

Data publikacji: 18.10.2016
Nie jest religią, ideologią ani formą relaksu. Przynosi spektakularne efekty: poprawia pamięć, koncentrację, jakość snu, lepiej radzimy sobie z emocjami, następuje wzrost kreatywności i wydajności, łatwiej nam skupić uwagę. W świat uważności uczestniczki festiwalu PROGRESSteron w Poznaniu wprowadzała Agnieszka Pawłowska.

50% czasu spędzamy "w głowie", myśląc o przyszłości lub przeszłości, tracąc energię na analizy, czy wspomnienia. Podczas warsztatu „Uważność w praktyce, czyli mindfulness dla początkujących” w ramach festiwalu PROGRESSteron można było dowiedzieć się, że można żyć inaczej i doświadczać więcej. Wystarczy zwolnić tempo, wsłuchać się w swoje ciało, otworzyć na odczuwanie zmysłami. Brzmi nieco mistycznie, ale uważność wcale nie jest fanaberią, lecz ma mocne, medyczne podstawy, o czym wspomniała prowadząca warsztaty Agnieszka Pawłowska, nauczycielka MBSR, psycholog, trener i coach.

Początkowo 8-tygodniowy program mindfullness został stworzony dla pacjentów jednego ze szpitali w Stanach Zjednoczonych, którzy cierpieli na tak silne bóle, że nie pomagały im nawet duże dawki morfiny. W wyniku treningu uważności ich stan zdrowia poprawił się na tyle, że można było zmniejszyć środki przeciwbólowe o połowę. Eksperyment udowodnił, że większość bólu, ale też i objawów choroby powstawało niejako w głowie. To było w latach 70.

Kolejnym ciekawym badaniem, które zostało przytoczone jako przykład wpływu mindfullness na życie i rozwój człowieka, był eksperyment przeprowadzony w Tajlandii na dwóch grupach seniorów. Pierwsza z nich regularnie chodziła na spacery, druga – również spacerowała, ale praktykując uważność. Po pół roku okazało się, że u uczestników drugiej grupy zatrzymał się rozwój choroby Alzheimera, poprawiły się funkcje życiowe, dodatkowo osoby uczestniczące w badaniu deklarowały mniejsze poczucie samotności. Odkryto, że uważność silnie oddziałuje na mózg, zmieniając nawet jego strukturę, na myśli, emocje, w efekcie końcowym – na stan zdrowia.

Niestety, mimo że praktykowanie uważności jest dość proste i łatwo dostępne, mało z niego korzystamy – zwróciła uwagę coach. Jak tłumaczyła podczas festiwalu PROGRESSteron, największy problem mamy ze zrozumieniem, czym jest w ogóle ta uważność, jak ją ćwiczyć i gdzie oraz jak często. O tym właśnie na własnej skórze mogły przekonać się uczestniczki festiwalowego warsztatu. Prowadząca spotkanie zachęciła je do przeprowadzenia jednego z ćwiczeń – skanowania ciała. Trening polega na koncentrowaniu myśli i „obserwowaniu” czy też czuciu poszczególnych części ciała – począwszy od palców stóp, przestrzeni między palcami, poprzez podeszwy stóp, kostki, łydki, itd. w górę aż po czubek głowy.

Mimo że ćwiczenie brzmiało prozaicznie, wiele uczestniczek miało z nim kłopoty. „Nie czułam w ogóle lewej nogi”, „uciekały mi myśli”, „nie mogłam się skoncentrować”, „zatrzymałam się na bolących barkach” – wymieniały się wzajemnie doświadczeniami. Jak zauważyła trenerka, to najczęstsze odczucia w początkowym treningu uważności. Dzieje się tak dlatego, że nie słuchamy swego ciała, traktujemy je zadaniowo, odcinając się od sygnałów, jakie nam wysyła. Jednak przekonywała, że z czasem nabiera się wprawy i skanowanie przebiega coraz sprawniej. Możemy je nawet przeprowadzić, czekając np. w kolejce do lekarza. Co nam daje to ćwiczenie? Przede wszystkim otwiera ciało na emocje, nie tylko na te przyjemne, ale też te trudne, jak np. smutek. Dzięki ich „obserwowaniu” możemy wyczuwać więcej i szybciej wychwytywać, gdy coś jest nie tak, także w życiu zawodowym, np. podczas negocjacji. Uczymy się także oddzielać nasze emocje od tych, które przejmujemy od innych – od zdenerwowanego partnera lub kasjerki w sklepie.

Choć na więcej praktycznych ćwiczeń podczas warsztatów zabrakło czasu, uczestniczki wyniosły wiedzę o kilku jeszcze innych sposobach praktykowania uważności, jak uważne jedzenie i picie (wyostrza zmysł smaku, pozwala pozbyć się schematów i utartych definicji), uważny oddech (najszybsza technika do tzw. resetu w stresujących sytuacjach), uważne patrzenie (pobudza kreatywność, motywuje do tworzenia prostszych rozwiązań), uważne słuchanie (dzięki niemu dostrzegamy więcej, uczymy się empatii, pracujemy nad relacjami międzyludzkimi), uważne spacery (tzw. medytacja w ruchu).

Jak długo trzeba ćwiczyć uważność? Najlepsze efekty daje codzienna praktyka przez 8 tygodni. A co potem? Jak podkreśliła na koniec spotkania coach Agnieszka Pawłowska, po skończeniu dwumiesięcznego treningu mindfullness zostaje z nami na całe nasze życie, bo uważność wchodzi nam już po prostu w nawyk.

Zobacz także

Trendy / #News

i-dz-icon-jpg-13185

Małe zmiany dla dużej różnicy

Już 22 kwietnia obchodzić będziemy Międzynarodowy Dzień Ziemi. Z tej okazji warto poszukać sposobów na to, by zadbać o naszą planetę.

Trendy / #News

ikea-wiosna-icon-jpg-13175

Wiosenny powiew świeżości w IKEA

Wraz z wiosną w sklepach IKEA pojawiają się nowości produktowe, pozwalające tchnąć nieco świeżości do naszych czterech ścian.

Trendy / #News

s-d-icon-jpg-13159

Sztuka w cyfrowej odsłonie

Sztuka i technologia coraz częściej się przecinają. Chociaż nie, to złe słowo – raczej się: uzupełniają. Najlepszym tego dowodem jest ogłoszona właśnie współpraca pomiędzy domem aukcyjnym DESA Unicum a firmą Samsung.