Jesienne metamorfozy we wnętrzach

Czasami dobrze jest coś zmienić w przestrzeni, w której przebywamy na co dzień.

Nowy stół, lampa, a może szafka? Czasami tak niewiele trzeba, aby wprowadzić nieco świeżości do mieszkania. Jeśli jesteście zmęczeni wystrojem swojego lokum, wcale nie musicie decydować się na kosztowne remonty i całkowite przearanżowanie przestrzeni – wystarczy zmienić kilka detali, jeden mebel i możecie poczuć się jak w nowym domu!

Jesienią częściej przebywamy w swoich mieszkaniach. Pogoda nastraja do spędzania wieczorów z kubkiem herbaty lub kawy w ręku, dobrą książką, filmem czy płytą. Jednocześnie lubimy zmieniać coś we wnętrzu, w którym tak często spędzamy swój wolny czas. Najnowsze trendy są jak najbardziej łaskawe. Lansują przygotowanie przestrzeni do nieśpiesznego celebrowania życia, do zwolnienia i powolnego biesiadowania. We wnętrzach królują kolory: pudrowy róż oraz subtelny błękit (Rose Quartz, Serenity), geometryczne wzory, drewno – najlepiej usłojone i spracowane, ekomateriały (korek, glinka, kamionka). Centrum życia to stół jadalny – duży, stabilny, drewniany. Oto smaczki napotkane w nietuzinkowych sklepach z meblami i dekoracjami.

Kojący vintage

Delikatnie niebieska, minimalistyczna, nawiązująca do stylistyki mebli skandynawskich z lat 50. i 60. –szafa z polskiej manufaktury My Label uwodzi formą pozbawią egzaltacji i przesady. Uzupełni wnętrze o lekkość i frywolność, stonuje krzykliwe dekoracje i zbyt jaskrawe dodatki. Nieco zadziorne uchwyty, trochę w stylu vinatge, na pewno spodobają się osobom, które zwracają uwagę na najmniejsze detale. Na drzwiach znajdują się subtelne żłobienia, które dodają jej sielskiego uroku. Szafa powstała ze sklejki sosnowej pokrytej ekologiczną, matową farbą. Co kryje wnętrze? Na przykład bardzo praktyczne haczyki, które przydadzą się do wprowadzenia ładu – uporządkują kapelusze, torebki, paski, czy krawaty. Mnie do gustu przypadły ukryte schowki, idealne na skarby, pamiętnik, czy zdjęcia, które niekoniecznie muszą oglądać Twoi goście. Na dole szafy znajduje się głęboka, pojemna szuflada.

Ten piękny i oryginalny mebel może znaleźć swoje miejsce w pokoju dziecięcym (maluchy będą zachwycone!), salonie, sypialni lub przedpokoju (zmieścicie tam rozmaite gadżety, szaliki, czapki, parasole). Szafa jest bardzo stabilna i wytrzymała, pojemna i funkcjonalna. Co więcej, mamy możliwość personalizacji mebla przez wybór koloru wykończenia oraz wzoru w jego wnętrzu. A najważniejsze – produkty My Label tworzone są ręcznie w Polsce i z polskich surowców. Zastosowanie nietoksycznych i atestowanych materiałów, indywidualne podejście do każdego zamówienia oraz dbałość o szczegóły sprawiają, że produkty te choć skromne i minimalistyczne odróżniają się na tle innych mebli. Chce się na nie patrzeć, chce się je mieć!

Światło dnia

Jesienią potrzeba doświadczania ciepła i promieni słonecznych rośnie, dlatego jeszcze bardziej doświetlamy swoje mieszkania. W tym roku niech zabłysną ciepłym, kojącym światłem, które najpełniej uzupełni nasze braki w nasłonecznieniu. Wybieramy piękne lampy, które można zaaranżować w najmniej oczekiwanym miejscu, nie tylko w salonie czy sypialni, ale także w przedpokoju czy łazience. Dobrze jeśli będą wykonane z naturalnych surowców. Tak jak lampy od LIGHTWOOD, które tworzone są z… drewna! Założyciele tej polskiej marki (troje młodych pasjonatów projektowania – architekt, technolog drewna i elektrotechnik) łączą naturę, zrównoważony design i światło. Z tego miksu powstają smukłe, bardzo szlachetne lampy, które z jednej strony stanowią fantastyczną ozdobę, z drugiej zaś są niezwykle funkcjonalne – dają przyjemne, ciepłe, kojące światło. Lampy niczym kameleon dopasują się do stylu wnętrza – szeroki wybór kolorów i rodzaju nóżek daje spore możliwości dekoracyjne.

Stojąca lampa sztalugowa o symbolu LW14 to lampa, która skradła nasze serca od pierwszego spojrzenia. Nie możemy zdecydować się, która jest piękniejsza – czy ta wykonana z elementów drewnianych w kolorze naturalnego jasnego drewna z czerwonym kloszem, czy ta z czarnymi nóżkami. Pierwsza pasuje do eklektycznych wnętrz, w których panuje swojska, niezobowiązująca atmosfera, druga do nieco bardziej chłodnych i minimalistycznych stylizacji. Obie pięknie wyeksponują pozostałe meble znajdujące się we wnętrzu, na przykład nietuzinkowy fotel. Razem z nim stanowią jesienny duet na długie wieczory z książką w ręku. Oprócz walorów wizualnych lampa posiada niezwykle zmyślną konstrukcję – regulowany rozstaw nóżek (także na wysokość), dzięki któremu wpasuje się w każdy kąt i jest wygodna w transporcie oraz przechowywaniu. Wszystkie modele tworzone są w małym warsztacie rzemieślniczym z surowców najwyższej jakości. To przede wszystkim efekt pracy ręcznej i wielkiej miłości do pięknych oraz niepowtarzalnych przedmiotów.

Piękny stół

Staranna selekcja drewna i odpowiednie przygotowanie przed obróbką stanowią o najwyższej jakości produktów MILONI. Dlatego naturalnym było, że projekt, który Magda Fornal przygotowała dla tej marki opiera się na naturalnym drewnie (blat z długolamelowego dębu, nogi bukowe) i wykorzystuje najnowsze technologie, jeśli chodzi o wykończenia: blat pokryty jest powłoką na bazie naturalnych olejów i wosków. Tak dopieszczone drewno oddycha, nie elektryzuje się, a jednocześnie tworzy powłokę, dzięki której staje się odporne na powstawanie plam i działanie detergentów. Jest jedwabiste w dotyku, ma piękny naturalny zapach. Toczone nogi pokryto ekologiczną farbą kryjącą w kolorze RAL 7011. Całość w odcieniach szarości pięknie prezentuje się w towarzystwie mebli o cieplejszych tonach (orzech amerykański). Do jakich wnętrz pasuje ten niezwykły stół? Przede wszystkim do mieszkań w stylu loftowym i wnętrz typu mix&match* – taki stół lubi towarzystwo prostszych w formie mebli i dodatków.

*Głównym założeniem stylu mix&match (ang. mieszaj i łącz) jest zestawianie ze sobą pozornie niepasujących do siebie mebli, wzorów oraz kolorów. Do woli możemy czerpać z różnych stylów i wybierać elementy, które podobają nam się najbardziej.

Projekt wnętrza: Magda Fornal

Projekt stołu: Magda Fornal dla MILONI – kolekcja limitowana

Usiądź sobie

W Malabelle jest przytulnie, inspirująco, zmysłowo. To miejsce pełne niesamowitych dodatków dekoracyjnych, mebli, tapet, lamp. Prawdziwy raj dla sroki! Ostatnio zauroczyła mnie kolekcja sof i foteli – czuję, że jesienią byłby mocno eksploatowane. Zasiąść i zatopić się w takiej pięknej i miękkiej kanapie z ulubionym magazynem w dłoni i czytać, czytać… Takie wygodne meble dodają wnętrzom przytulności. Są piękne i funkcjonalne. Skupiają uwagę otoczenia, często bowiem stanowią punkt centralny salonu. Te od NORR11, Nordal, czy Hubsch mają obicia z delikatnych tkanin, wygodne podłokietniki, komfortowe siedziska, oryginalne kolory – niecodzienne odcienie szarości, niebieskiego, brązu i czerni. Jasnoszara sofa na dębowych nogach, a może tapicerowana przyjemnym w dotyku aksamitem w kolorze głębokiej, ciemnej zieleni?

Elegancki fotel Royal ze stalowymi nogami, które pomalowano na złoty kolor, czy ten różowy na nogach z drewna dębowego? Wszystkie zainspirowane są klimatem industrialno-loftowym i stylem vintage. Na pewno dodadzą smaku i nieco zadziorności skromnym aranżacjom. Staną się źródłem radości – to w salonie toczy się życie rodzinne – wspólne seanse, biesiady, gry planszowe, długie rozmowy przy kominku i kubku gorącej herbaty.

Domowe biuro

Na koniec IKEA i niezwykle funkcjonalne biurko do pracy na stojąco. Jeszcze do niedawna zdziwiłoby mnie to niezmiernie – dlaczego ktoś może chcieć tak pracować? Okazuje się, że dla wielu osób, które mają problemy z kręgosłupem taka pozycja jest wskazana. Biurko stojące od IKEA to taki nowoczesny sekretarzyk. Pomieści nie tylko kalendarz, dokumenty i laptopa. Dodatkowe wieszaki na klucze i słuchawki, czy półka na telefon sprawią, że domowe biuro będzie świetnie zorganizowane!