/hamag/assets/chudniecie-slajder-jpg-12609.jpeg

Czego nie jeść, żeby schudnąć? Tych produktów unikaj, jeśli chcesz być FIT

Szczupła sylwetka, płaski brzuch i umięśnione ciało to ideał, do którego dąży mnóstwo osób. Jednak coraz większa moda na bycie FIT nie powstrzymuje epidemii otyłości.

Data publikacji: 19.09.2019

Szczupła sylwetka, płaski brzuch i umięśnione ciało to ideał, do którego dąży mnóstwo osób. Taki wygląd to nie tylko gwarancja atrakcyjności, ale także dowód naszego zdrowego stylu życia. Łatwiej wtedy znaleźć partnera, jesteśmy lepiej postrzegani w pracy i znacznie rzadziej odwiedzamy lekarza.

Jednak coraz bardziej popularna moda na bycie fit nie powstrzymuje narastającej epidemii otyłości. Według danych WHO w ciągu ostatnich 20 lat w Europie potroiła się liczba ludzi ze znaczną nadwagą. Jaka jest główna przyczyna takiego trendu? Paradoksalnie największym problemem jest cywilizacyjny sukces naszego społeczeństwa. Coraz większa liczba osób ma dostęp do taniego i smacznego jedzenia. Niestety właśnie taka żywność powoduje najszybszy przyrost wagi.

FIT dziewczyna

Problem w naszych genach

Aby zrozumieć dlaczego nasz organizm tak chętnie gromadzi tkankę tłuszczową, musimy cofnąć się w czasie aż do prehistorii. Nasi przodkowie żyli w epoce, w której posiłek raz na kilka dni był prawdziwym świętem. Dlatego naturalna selekcja promowała osobniki, których organizmy potrafiły rozsądnie zarządzać energią. W okresach sytości nadmiar kalorii gromadzony był w tkance tłuszczowej. Z kolei w czasie głodu tłuszcz był spalany. Przez tysiące lat mechanizm ten był doskonalony i zapewniał ludzkości przetrwanie. Jednak obecnie jest problemem.

Ewolucja jest też źródłem innych kłopotów. Odpowiada między innymi za naszą skłonność do jedzenia produktów słodkich. Dla naszych przodków słodkie owoce były doskonałym źródłem węglowodanów. Te z kolei pozwalały na szybką budowę tkanki tłuszczowej, co zwiększało szanse na przeżycie. Dlatego w obecnych czasach w naturalny sposób lubimy słodkie smaki.

otyłość - jak schudnąć

Dlaczego tyjemy?

Wiele osób wychodzi z prostego założenia, że tkanka tłuszczowa powstaje przede wszystkim na skutek nadmiaru tłustych potraw. Taki pogląd wydaje się być logiczny, ale nie ma nic wspólnego z prawdą. Głównym winowajcą są węglowodany, a konkretnie ich nadmiar. Często jest to efekt naszych złych nawyków żywieniowych pochodzących jeszcze z dzieciństwa. Pamiętacie hasło „cukier krzepi”? Nasi dziadkowie i rodzice dorastali właśnie w takim przekonaniu. Obecnie medycyna jest na znacznie wyższym poziomie i możemy prześledzić proces powstawania tkanki tłuszczowej. W pewnym uproszczeniu wygląda on następująco.

Ludzki organizm nie posiada enzymów pozwalających w łatwy sposób magazynować tłuszcz z tłustych posiłków. Idzie więc nieco naokoło i wykorzystuje w tym celu węglowodany. Po spożyciu słodkiego posiłku nasza trzustka błyskawicznie wykrywa wysoki poziom glukozy. Ta reakcja jest konieczna, ponieważ taki stan ma niekorzystny, a wręcz toksyczny wpływ na nasze zdrowie. Nadmiar glukozy może m.in. niszczyć naczynia krwionośne. Dlatego też trzustka zaczyna nas chronić i produkuje insulinę. Ta substancja przestawia nasz organizm na spalanie glukozy oraz jej magazynowanie w mięśniach i wątrobie w postaci glikogenu.

Na tym etapie cały proces nie powoduje jeszcze gromadzenia dodatkowych kilogramów. Kłopot w tym, że nasza wątroba ma ograniczoną pojemność i nie może gromadzić glikogenu w nieskończoność. Nadmiar cukru jest więc przekształcany w trójglicerydy. I tu dochodzimy do finału tego procesu, gdyż trójglicerydy magazynowane są w tkance tłuszczowej jako rezerwa energetyczna. W ten sposób otłuszczane są nasze uda, brzuch i organy wewnętrzne.

Przy dłuższym spożywaniu nadmiernej ilości cukrów prostych pojawia się jeszcze jeden problem – nasz organizm zaczyna być coraz mniej odporny na insulinę. A insulinooporność często prowadzi do stanu przedcukrzycowego i cukrzycy typu 2.

10 produktów, których trzeba UNIKAĆ… jeśli chcesz być zdrowy i fit

słodkie babeczki i dziewczyna

Skoro już wiemy, dlaczego przybieramy na wadze, łatwiej wskazać winowajców takiego stanu. Przedstawiamy dziesięć produktów, których należy zdecydowanie unikać. Nie zawsze jest to w pełni możliwe – niektóre składniki znajdują się olbrzymiej ilości potraw. Dlatego warto czytać składy produktów i wybierać najbezpieczniejsze z nich.

Syrop glukozowo-fruktozowy

Gęsty, oczyszczony, płynny roztwór produktów hydrolizy cukrów prostych: glukozy i fruktozy. Nie oferuje żadnych właściwości odżywczych, zwiększa poziom złego cholesterolu i co najgorsze obniża naszą wrażliwość na leptynę, czyli hormon odpowiedzialny na uczucie sytości. Ma też wysoki indeks glikemiczny, co powoduje, że bardzo szybko podnosi poziom glukozy we krwi. Połączenie tych wszystkich czynników sprawia, że chwilę po zjedzeniu przekąski znowu jesteśmy głodni. Kupujemy więc kolejną przekąskę i koło się zamyka.

To, co szkodzi naszemu zdrowiu, jest jednocześnie bardzo korzystne dla producentów żywności. Syrop glukozowo-fruktozowy jest tańszy od cukru i ma długi termin przydatności do spożycia. Jest też płynny, co ułatwia jego aplikację do różnego rodzaju batoników, deserów, jogurtów itp. Poza tym nie powoduje tak złych skojarzeń jak cukier, więc z marketingowego punktu widzenia jest bardziej atrakcyjny.

Oprócz nadwagi, nadmiar syropu może też powodować cukrzycę, problemy kardiologiczne, oraz różnego rodzaju stany zapalne.

Utwardzony tłuszcz palmowy

Popularny składnik różnego rodzaju słodyczy – od batoników, przez kremy czekoladowe, po lody i zimne przekąski. O skali jego stosowania świadczy choćby fakt, że tłuszcz z palmy olejowej stanowi około 40% ogólnoświatowej produkcji oleju roślinnego. Utwardzony tłuszcz palmowy zawiera duże ilości szkodliwych tłuszczy trans. Powstają one podczas uwodornienia oleju w wysokiej temperaturze.

Tłuszcze trans przyczyniają się do podwyższenia poziomu złego cholesterolu (LDL) i obniżenia dobrego cholesterolu (HDL). Mogą też wpływać na rozwój otyłości brzusznej. Wpływa ona nie tylko niekorzystnie na wygląd, ale też jest niebezpieczna dla zdrowia. To dlatego, że otłuszczeniu ulegają narządy wewnętrzne w jamie brzusznej. Osoby spożywające nadmierne ilości tłuszczy trans, są bardziej narażone na arytmię i zawały serca.

Słodkie napoje

Wystarczy włączyć na moment telewizję, szczególnie w okresie letnim, by już po chwili natrafić na reklamy słodkich napojów gazowanych. Często zawierają one bardzo dużą ilość cukrów prostych, mających wysoki indeks glikemiczny. Uważa się, że ich spożycie jest jednym z głównych czynników nadwagi i otyłości zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych.

Dowody naukowe wiążące słodkie napoje z epidemią otyłości są na tyle mocne, że Światowa Organizacja Zdrowia zaapelowała do rządów poszczególnych państw o zwiększenie podatków na tego typu produkty. W Europie zrobiło to już kilkanaście państw z Wielką Brytanią na czele. Na jej terenie producent musi zapłacić dodatkową opłatę za każde 100 ml napoju, w którym jest ponad 5 gramów cukru.

fast food

Posiłki fast-food

Nazywane są też junk-food z uwagi na znikomą zawartość składników odżywczych. Zasada produkcji tego typu żywności jest prosta – wyprodukować jak najtaniej i sprzedawać z jak największym zyskiem. Jest to możliwe dzięki użyciu różnego rodzaju chemicznych dodatków, takich jak polepszacze smaku, barwniki i konserwanty. Posiłki zawierają mnóstwo cukrów, soli i tłuszczy. Te ostatnie występują często w postaci trans, która przyczynia się do odkładania się złego cholesterolu na ściankach żył.

Głównym czynnikiem powodującym otyłość są w tym przypadku węglowodany. Hamburgery, frytki, shake często łączone są ze słodkimi napojami gazowanymi. Z takiego połączenia powstaje prawdziwa bomba cukrowa zaburzająca gospodarkę węglowodanową organizmu. Przy długotrwałym spożywaniu może to prowadzić do otyłości lub cukrzycy.

Kolejnym niekorzystnym składnikiem fast foodów jest sól. Jej duża ilość powoduje zatrzymywanie wody w organizmie. Zwiększa to naszą wagę i powoduje uczucie opuchnięcia. Na nasze zdrowie negatywnie wpływają też stosowane często składniki takie jak akrylamid, glutaminian sodu, czy ftalany.

Energetyki

Kolejna grupa produktów, które mogą przyczyniać się do wzrostu wagi. Podobnie jak słodkie napoje zawierają bardzo dużą ilość cukrów prostych. Co prawda energetyki są spożywane w mniejszych ilościach niż popularne marki słodkich napojów, ale za to ich spożycie jest często bardziej regularne, szczególnie wśród młodzieży.

Należy też zwrócić uwagę na fakt, że nadmiar tego typu produktów może wpływać na skrócenie czasu snu i pogorszenie jego jakości. To z kolei może zwiększać skłonność do nadwagi. Po nieprzespanej nocy zwiększeniu ulega poziom metabolitów oraz białek uczestniczących w procesie odkładania się tłuszczu.

Chipsy

Tym razem mamy do czynienia z wyjątkowo podstępnym przeciwnikiem. Dzieje się tak z trzech powodów. Po pierwsze, badania dowodzą, że produkty chrupiące i suche postrzegamy jako niskokaloryczne. Nie mamy więc wyrzutów sumienia podczas ich konsumpcji. Kolejna kwestia to duża ilość soli zawarta w większości chipsów. Zaburza ona naszą kontrolę łaknienia. Odczuwamy apetyt na dodatkową ilość jedzenia – nie tylko słonego, ale też słodkiego. To dlatego tak bardzo lubimy łączyć chipsy z popularnymi napojami gazowanymi.

Ostatni czynnik to olbrzymia kaloryczność chipsów. W 100 gramach znajduje się około 550kcal. A mało kto zatrzymuje się tylko na pierwszych 100 gramach. Żeby spalić kalorie zawarte w dużej paczce chipsów, należałoby jeździć na rowerze przez około dwie godziny.

Alkohol

Alkohol bardzo skutecznie stymuluje nasz apetyt. Nie bez powodu w wielu restauracjach przed posiłkiem kelner proponuje aperitif. Dzięki temu więcej zjemy, a restauracja więcej zarobi. Jaki czynnik odpowiada za takie działanie? Otóż alkohol oddziałuje na hormony odpowiedzialne za uczucie sytości – przede wszystkim na leptynę oraz GLP-1. Spowolnienie ich działania sprawia, że mamy ochotę zjeść więcej.

Kolejnym problemem jest sama kaloryczność alkoholu. 120ml czerwonego, słodkiego wina to około 120kcal. Mały kufel ciemnego piwa to około 250kcal. A często alkohol łączymy z różnego rodzaju sokami i syropami. Stworzone w ten sposób drinki są jeszcze bardziej kaloryczne. Najmniejszą wartość energetyczną mają czysta wódka, whisky oraz wina wytrawne.

Produkty typu „light”

Zgodnie z Dyrektywą Unii Europejskiej pożywienie o obniżonej kaloryczności musi mieć wartość energetyczną zmniejszoną przynajmniej o 30% w stosunku do produktu tradycyjnego. To jest dobra wiadomość. Gorsza jest taka, że często na miejsce dotychczasowych składników wskakują substancje niekoniecznie dobre dla naszej figury i zdrowia. Zdarza się na przykład, że część tłuszczu jest zastępowana cukrami, które jak wiemy, przyczyniają się do budowania tkanki tłuszczowej.

Ze strony środowisk naukowych od kilku lat pojawiają się też głosy, że zastępujące cukier słodziki (głównie acesulfam K oraz aspartam) mogą powodować zwiększanie apetytu. To z kolei prosta droga do spożywania nadmiernych ilości jedzenia. Na koniec trzeba też wspomnieć o aspekcie psychologicznym. Wiele osób traktuje żywność „light” jako alibi dla zbyt obfitych posiłków. A przecież tego typu posiłki, mimo że mają obniżoną kaloryczność, nadal mają sporą wartość energetyczną.

co jeść, żeby chudnąć

Produkty smażone na głębokim tłuszczu

Mięsa, sajgonki, ryby, frytki, lub tofu – jest wiele pysznych potraw, które są smażone na głębokim tłuszczu. Jednak nie wszystko co smaczne jest dobre dla naszej figury. Podczas smażenia w produkcie zachodzi wiele zmian. Przede wszystkim mają miejsce procesy utleniania i uwodorniania. Zmniejszają one udział nienasyconych kwasów tłuszczowych, a za to zwiększają ilość niebezpiecznych tłuszczów trans.

Niekorzystny wpływ spożywania smażonych potraw potwierdziło między innymi duże badanie Interheart, w którym brali udział chorzy z ponad pięćdziesięciu krajów. Z kolei badacze z Seguimiento University of Navarra po sześcioletnim cyklu badań wykazali, że nadmierne spożywanie smażonych potraw podnosi prawdopodobieństwo otyłości.

Majonez

Na ostatnim miejscu znajduje się polski, ulubiony dodatek do wielu mięs, wędlin i sałatek. Mało kto wie, że tradycyjny majonez to prawdziwa bomba kaloryczna. W 100 gramach tego produktu kryje się aż 700kcal. Jedna łyżka to około 175kcal. Wielu z nas pomyśli od razu, że przecież nikt nie je majonezu łyżkami. Kłopot w tym, że jest on częstym dodatkiem do sałatek, czyli potraw, które uznawane są raczej za zdrowe i dietetyczne. Wystarczy dodać do niej cztery łyżki majonezu i otrzymujemy posiłek, który spalimy, pływając kraulem przez około 60 minut.

Zobacz także

Kulinaria / #News

h-insinkerator3w1-box-jpg-13030

Zaparzaj kawę wrzątkiem prosto z kranu

A co gdyby z Twojego kranu leciał wrzątek, dzięki czemu herbatę czy kawę dałoby się zaparzyć bez angażowania czajnika? Jeśli brzmi to dla Ciebie co najmniej nieźle, to wiedz, że jest już taka możliwość.

Kulinaria / #Artykuł

guarana-310-classic-jpg-12595

Alternatywa dla kawy? Poznaj właściwości guarany

Guarana - mało kto ją kojarzy, a to całkiem popularna siostra kawy. Trudno znaleźć dorosłą osobę, która nie znałaby właściwości kawy, a większość z nas pije ją codziennie nawet po kilka filiżanek. Poznaj właściwości guarany!

Kulinaria / #Artykuł

kawa2-classic-jpg-12545

Rodzaje kawy ziarnistej – który gatunek wybrać?

Czy podczas picia kawy, zastanawialiście się, jaką drogę przebyła od plantacji gdzieś w środku Afryki do naszej kuchennej szafki?