/hamag/assets/otwarcie-jpg-9002.jpeg

Cały ten Pyrkon – subiektywnym i nieco nostalgicznym okiem

W dniach od 28 do 30 kwietnia koniecznie odwiedźcie Poznań. To właśnie wtedy odbywa się event doskonały – Pyrkon!

Data publikacji: 19.04.2017
Jest taki czas w roku, kiedy ulice Poznania wypełniają się barwnymi postaciami wprost z filmów, gier, książek oraz zakątków najbardziej rozbuchanej wyobraźni. Trolle, wampiry, elfy, kosmici, księżniczki Disneya oraz Czarodziejki z Księżyca. Oni wszyscy mają tylko jeden cel – dotrzeć na Pyrkon.

Imponującej postury troll spojrzał groźnie na przeciwniczkę. Jej skóra miała odcień niezdrowego błękitu, przywodzącego na myśl topielca. Z kolei oczy, zimne i czujne, mierzyły go kpiąco. Nie chciał przyznać się przed nią do słabości, ale nie miał wyjścia.

Integracja to najważniejszy element Pyrkonu, arch. własne autorki

– Wygrałaś – stwierdził zniechęcony i podał rękę dziewczynie. – Pierwszy raz dałem się ograć zombiakowi w „Hej, to moja ryba” – dodał z nieśmiałym uśmiechem troll. Czy to fabuła kolejnej fantastycznej książki? Nie, to codzienność na Pyrkonie, czyli kultowym już festiwalu fantastyki, odbywającym się w sercu Wielkopolski od 17 lat. Z roku na rok przyciąga on coraz więcej miłośników fantasy i science-fiction, fanów planszówek, gier online, LARPów, a także setki doskonałych cosplayerowców. W zeszłym roku odwiedziło go ponad 40 tysięcy osób, a w tym organizatorzy liczą na jeszcze więcej. Co sprawia, że każdego roku kilkadziesiąt tysięcy osób z całej Polski z taką chęcią odwiedza Poznań? Oto krótka ściąga z Pyrkonu dla zielonych, stworzona subiektywnym okiem Pyrkobywalczyni – poniżej znajdziesz najważniejsze punkty programu i praktyczne porady jak przetrwać swój pierwszy Pyrkon.

Liczby

Zaczęło się niepozornie. Chociaż dziś Pyrkon to imponująca 3-dniowa impreza, odbywająca się na Międzynarodowych Targach Poznańskich, to w 2000 roku można było mówić o stanowczo mniejszym rozmachu. Budynek starej szkoły podstawowej na Dębcu musiał wystarczyć grupie zapaleńców, która stawiła się na pierwszym zjeździe. Od tamtej pory wiele się zmieniło poza atmosferą – ta zawsze dopisuje. Jeśli jednak myślisz, że Pyrkon to tylko wielki bal przebierańców, jesteś w błędzie: konkursy, pokazy, prelekcje, warsztaty, ogromna sala z planszówkami oraz grami elektronicznymi, a także ponad 7 tysięcy metrów kwadratowych stoisk z fantastycznymi gadżetami to tylko początek. I dodam, że nie musisz być zatwardziałym fanem fantasy, by fantastyczny nastrój udzielił się i tobie.

Na festiwalu spotkacie cosplayerowców, którzy zachwycają dbałością o najmniejszy szczegół, arch. własne autorki

Fantastyka, czyli...?

Różnorodność to słowo klucz, by opisać Pyrkon, a powiedzenie że każdy znajdzie tu coś dla siebie wcale nie jest przesadą i truizmem. Zawsze jest coś zarówno dla osób uzależnionych od Kucyków Pony, hardcore'owych fanów Gwiezdnych Wojen, Potteromaniaków, zaczytanych w Kingu i Mastertonie, czy znających każdego championa z gry Leauge of Legends. Na festiwalu spotkacie naprawdę rzetelny przekrój przez społeczeństwo oraz wiele intrygujących postaci i osobowości. Co to oznacza w praktyce? Najróżniejsze konkursy i prelekcje, a także pokazy i okazja do zagrania zarówno w gry planszowe, LARP-y, jak i te cyfrowe. W ciągu tych kilku lat, kiedy odwiedzałam Pyrkon z prelekcji poznałam m.in. japońską demonologię, dowiedziałam się co nieco o patomorfologii, wysłuchałam szczegółowej analizy brafiterki na temat biustów superbohaterek, usłyszałam porady wprost z wydawnictwa na temat tego, jak sprzedać im książkę, a także wzięłam udział w konkursie wiedzy o kucykach pony, który skończył się odtańczeniem przeze mnie kankana. Teoretycznie te elementy niewiele łączy, poza otwartością wszystkich Pyrkonowiczów i chęcią do wspólnej zabawy i dyskusji na mniej i bardziej poważne tematy. Jeśli zdecydujesz się odwiedzić tegoroczny Pyrkon, czeka na ciebie aż trzynaście różnych bloków tematycznych, m.in.:

Tutaj każdy chętnie pozuje – to prawdziwy raj dla miłośników selfie i fotografów szukających intrygujących modeli, arch. własne autorki

Blok dla początkujących – czyli miejsce, gdzie osoby odwiedzające Pyrkon po raz pierwszy mogą powoli, metodą małych kroków wejść w jego świat i dać się porwać poszczególnym atrakcjom. W tym miejscu poznacie odpowiedzi na każde nurtujące was pytanie i dowiecie się wszystkiego, co trzeba, by najlepiej wykorzystać swój czas na festiwalu.

Gry bez prądu – czyli to, co planszówkowicze lubią najbardziej. Wystarczy zabrać ze sobą dowód osobisty i podejść do odpowiedniego stoiska, gdzie każdy może wypożyczyć dowolną grę z oferty lub poprosić o poradę względem odpowiedniego dla siebie tytułu. Możesz też zabrać własną grę, by zmierzyć się w niej z nowymi znajomymi. Ja osobiście swoją przygodę z planszówkami zaczynałam od gry... dla dzieci. „Hej to moja ryba” idealnie sprawdziło się, by przełamać lody i początkową nieśmiałość – i o to właśnie chodzi na Pyrkonie. Oczywiście bardziej doświadczeni gracze też znajdą coś dla siebie: do wyboru są karcianki, gry bitewne, tradycyjne RPG czy gry towarzyskie.

Najważniejsza rada dla początkujących Pyrkonowiczów? Bądź spontaniczny i otwarty! Arch. własne autorki

Gry Elektroniczne – tutaj z kolei odnajdą się fani gier komputerowych i konsolowych. Na tym bloku mogą wziąć udział w turniejach, poznać nowości na rynku lub po prostu spróbować swoich sił w najpopularniejszych tytułach. Starsi gracze z pewnością docenią retropropozycję i wspominki najlepszych gier z lat 90., młodsi zaś mogą potraktować to jak najlepszą na świecie lekcję historii.

Szturmowcy idący ramię w ramię z Jedi? Na Pyrkonie wszystko jest możliwe, arch. własne autorki

Seriale i Filmy – nazwa mówi wszystko, to spotkania z autorami, prelekcje, pokazy i dyskusje skupione wokół magii srebrnego ekranu, od Doktora Who, Przez Grę o Tron po Adventure Time i Czarodziejki z Księżyca. Nieważne czy wolisz animacje, horrory, komedie czy epickie kino akcji – na Pyrkonie nie będziesz sam.

Literatura i Komiks – poza standardowymi prelekcjami i panelami dyskusyjnymi dotyczącymi ukochanych światów z książek i opowieści graficznych, te bloki mają jeszcze jeden punkt, który przysporzy każdego fana o szybsze bicie serca: spotkania z autorami. Andrzej Pilipiuk, Andrzej Ziemiański, Krzysztof Piskorski, Andrzej Sapkowski czy Piotr Cholewa – to tylko niektóre osobistości, które odwiedziły Pyrkon. A dodać trzeba, że z roku na rok lista robi się dłuższa i coraz bardziej imponująca.

Niektórzy uczestnicy tworząc kreacje, stawiają na rozmach, arch. własne autorki

Blok Dziecięcy – zwany pieszczotliwie Pyrkącikiem. Nawet najmłodsi miłośnicy fantastyki są mile widziani na festiwalu. Czekają na nich dedykowane prelekcje i atrakcje, a także pokazy, wszystko pod czujnym okiem opiekunów.

Fantasium suburbium i fantasium creatrium to opcje dla tych, którym znudziły wykłady. Pokazy sztuk walki czy tańców orientalnych oraz tribalowych to tylko rozgrzewka. W ramach tych bloków znajdziecie wystawy, a nawet całe wioski tematyczne np. wioski wikingów czy wycinek świata postapokaliptycznego. Przy okazji możecie natknąć się na wystawy niszowych artystów, którzy naprawdę potrafią zaskoczyć.

Integracja – chociaż Pyrkon to festiwal fantastyki, to właśnie integracja jest o wiele ważniejsza, niż dogłębna znajomość wszystkich zaklęć z Harrego Pottera czy mitologii z dzieł Tolkiena. Tutaj nikt nie ma oporów, by podejść, podpytać, zagadać czy zaprosić do wspólnej dyskusji i zabawy. Otwartość na nowe doświadczenia to na Pyrkonie gwarancja dobrej zabawy. Nierzadkie są pytania od zupełnie obcych osób o odpowiednią farbę do ciała (ważne dla przebranych za orki), intrygującą perukę czy o numer telefonu – Pyrkon sprzyja znajomościom.

Poza samym kostiumem liczy się też odpowiednie wcielenie w rolę, arch. własne autorki

Maskarada

Po czym poznać, że Pyrkon ruszył pełną parą? Po rycerzach szturmujących okoliczne McDonalds'y, korowodzie czarodziejów na ulicach miasta i kosmitów w tramwajach. Co roku na Pyrkon przybywają najlepsi cosplayerowcy z całej Polski oraz zapaleńcy z zagranicy. Niewtajemniczonym zdradzę, że cosplay to odwzorowanie wyglądu postaci z gry, serialu, filmu, etc. Wymaga nie tylko zdolności krawieckich, manualnych i plastycznych. Najlepsi cosplayerowcy to także świetni makijażyści, fryzjerzy, wizażyści oraz aktorzy. Bo założyć strój to jedno, a odegrać dobrze postać, w którą się wcielamy to drugie. Stworzenie idealnego stroju trwa wiele miesięcy ciężkiej pracy. Oczywiście w sklepach znajdziecie gotowe stroje z filmów i gier, a nawet mitologii – wystarczy tylko zapłacić kilkaset złotych i strój gotowy. Jednak nie może on się równać z prawdziwymi arcydziełami, które co roku można podziwiać na festiwalu. Na Pyrkonie zobaczycie iście filmowe kreacje. A jeśli fantastyka w ogóle was nie pociąga, ale macie smykałkę do zdjęć, to choćby tylko dla barwnych postaci, warto wybrać się na Pyrkon.

Gry, komiksy, książki, seriale, filmy – inspiracji do kostiumu jest wiele, arch. własne autorki

Na szczęście, by poczuć atmosferę Pyrkonu, nie trzeba od razu tworzyć stroju wartego kilku tysięcy złotych (bo i one nie są rzadkością!), który odwzorowuje wybraną postać w najmniejszym detalu. Niskobudżetowe, ale kreatywne interpretacje również są doceniane. Ja sama wcielając się w postać Gnijacej Panny Młodej z filmów Burtona odkryłam, że sklepowy opis farby do ciała, której użyłam, mógł nieco mijać się z prawdą. Innym razem przebrałam się za postać z gry – nieważne której, ponieważ jakieś 75% Pyrkonowiczów i tak nie domyśliła się kim jestem. Ale za to jaka frajda przy zgadywaniu! To idealny starter konwersacyjny. Zwieńczeniem trudu cosplayerowców co roku jest Maskarada – konkurs na który wszyscy czekają. To tutaj można pochwalić się strojem i osobowością i dostać nagrodę za najlepsze wcielenie się w daną postać. To show, którego nie można przegapić: na scenie pojawiają się kostiumy postaci z popkultury, jak i niszowych produkcji, a nawet stroje stworzone całkowicie według swojej interpretacji i pomysłu.

Nie wszystko złoto...

Do tej pory stworzyłam prawdziwe peany na cześć Pyrkonu – całkiem należne, wystarczy tylko spojrzeć na to jak event rozrósł się przez lata i jaką stał się marką. Przy tak dużym przedsięwzięciu, trudno uniknąć wpadek, więc festiwal ma też swoje mroczne strony. Najgorsze z nich to kolejki. Z roku na rok jest coraz lepiej, szczególnie odkąd wejściówki na wszystkie 3 dni festiwalu można kupić w sieci, a rejestracja na konkretne prelekcje i warsztaty również odbywa się online. Mimo to, odwiedzając Pyrkon bez kupionych z wyprzedzeniem biletów i sporządzonych planów dnia, trzeba się przygotować na to, że część czasu spędzimy grzecznie stojąc w sznureczku.

Najlepszy Cosplay  2016,  Igor Stygian Cieślak jako warlock z World of Warcraft, fot. materiały prasowe

Siedem lat temu, by wejść na prelekcję wystarczyło po prostu otworzyć odpowiednie drzwi i zająć miejsce, jednak coraz większa popularność Pyrkonu sprawiła, że takie luźne podejście jest niemożliwe. Ciekawsze wystąpienia były oblegane niczym wyprzedaże w Lidlu, a ludzie tłoczyli się pod salą już godzinę przed wyznaczonym startem. Wprowadzone stosunkowo niedawno zapisy przez internet oznaczają jednak, że trudno tu o spontaniczność, tak bardzo wpisującą się w ducha Pyrkonu. Trzeba jednak przyznać, że z roku na rok na festiwalu panuje coraz większy porządek organizacyjny – być może już niedługo poznański event będzie można porównać do słynnego w nerdowskim świecie, amerykańskiego Comiconu? Z lekkim przymrużeniem oka muszę też wspomnieć o festiwalowym menu – na Pyrkonie zdarzyło mi się jeść najgorszą pizzę w moim, już nie tak krótkim, życiu. Jej smak trudno zapomnieć, mimo to co roku znajduje ona mnóstwo amatorów „włoskich” smaków. Czujcie się ostrzeżeni :-)

Iść na żywioł

Wyobraźcie sobie skrajnego introwertyka, który trzyma emocje na wodzy i nie lubi być w centrum uwagi. Teraz już trochę o mnie wiecie – mimo to klimat Pyrkonu sprawił, że nie tylko nie miałam oporów przed pokazywaniem się publicznie pokrytą niebieską farbą , ale też przed wzięciem udziału w kilku konkursach z zupełnie obcymi osobami – brak znajomości jednak nie przeszkadza, bo liczy się dobra zabawa. Z tym nastawieniem kilkakrotnie dotarłam do finału. Myślę że to urzeka wszystkich odwiedzających festiwal – lekkie, przyjazne podejście do drugiej osoby. To bardzo odświeżające. Jeśli jednak chcielibyście bardziej naukowego podejścia do Pyrkonu i jego fenomenu, to stwierdziłabym, że Pyrkon ma w sobie coś z karnawału: mamy tu odwrócenie ról, brak zasad i oporów, a głównym celem jest dobra zabawa.

Wyróżnienie jurorów 2016, Ewa Zonik jako Kerrigan w skinie sukkuba z Heroes of the storm, fot. materiały prasowe

To tutaj zasadnicza audytorka może zmienić się w księżniczkę poszukującą rycerza na białym koniu, a zwykły szary junior account, na co dzień walczący z Excelem w korporacji, na czas Pyrkonu staje się Lordem Vaderem, Conanem Barbarzyńcą czy mrocznym elfem. Takiej rzeczywistości trudno się oprzeć, w końcu każdy z nas potrzebuje odrobiny bajki w życiu. Ja osobiście przepadłam, kiedy na pierwszym Pyrkonie siedem lat temu, trafiłam na wieńczący drugi dzień festiwalu konkurs piosenki krasnoludzkiej. To był ostatni rok, kiedy konkurs odbył się na Pyrkonie, ale ja występ zwycięskiej ekipy pamiętam do dziś: nieco niegrzeczny, odrobinę przekorny, odśpiewany przez wyjątkowo bujnobrodych młodzieńców. Z racji rażącej dziś niepoprawności politycznej tekstu, zdradzę jedynie, że jak to w męskich przyśpiewkach, traktował o wyższości kransoludzkich panów nad elfimi. A jeśli jesteście ciekawi melodii, musicie po prostu odwiedzić Poznań 28-30 kwietnia – z pewnością spotkacie tam niejednego krasnoluda, który z ochotą zaśpiewa Wam jedną ze swoich pieśni. 

Zobacz także

Rozrywka / #News

h-frame-icon-jpg-13129

Mona Lisa w Twoim salonie

Czy wiesz, że w Twoim salonie może zawisnąć Mona Lisa? Najwybitniejsze arcydzieła ze zbiorów Luwru – w tym właśnie najsłynniejszy z obrazów Leonarda da Vinci – dołączyły do kolekcj i sztuki Art Store dostępnej dla posiadaczy telewizorów Samsung The Frame.

Rozrywka / #News

h-frame-box-jpg-13013

Czas pożenić sztukę i technologię

Dzisiaj 15 stycznia 2021 roku. Zapamiętaj tę datę, bo to dzień na swój sposób historyczny. Dzisiaj pożenione zostają technologia i sztuka, a tymi, którzy to połączenie przypieczętują, są Samsung, Dom Aukcyjny Art in House i Wojciech Brewka.

Rozrywka / #News

h-freshface-box-jpg-13009

Zielono mi! Sprawdź nowy filtr na insta

Kojarzysz obrazy Giuseppe Arcimboldo? To te, na których twarze są utworzone z owoców i warzyw. Inspirując się jego twórczością, Samsung stworzył ciekawy filtr – #FreshFace – dzięki któremu odświeżysz swoje zdjęcia na Instagramie w podobny sposób!